W czwartek (27 października) w Sejmie odbywało się posiedzenie, a politycy poruszyli między innymi temat unijnych środków na Fundusz Odbudowy. Głos zabrała między innymi posłanko KO Klaudia Jachira, która nie tylko dobitnie wyraziła swoje poglądy na ten temat, ale przy okazji wbiła szpilę prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu. To nie był jednak koniec niespodzianek. Około 20:15 podczas głosowania w sprawie poprawek ustawy dotyczącej zamrożenia cen energii elektrycznej doszło do awarii. Posłowie nie kryli swojego niezadowolenia z zaistniałej sytuacji. Marszałek Sejmu Elżbieta Witek starała się uciszyć negatywne komentarze. - Przed chwilą ktoś powiedział, że taki atak był na Słowacji. Jeśli pan sobie kpi z tego, to nieładnie – powiedziała do jednego z polityków na sali. Głosy protestów jednak nie ucichły. Jak się jednak okazało, Elżbiety Witek nie opuścił dobry humor. - Przecież to jest awaria systemu, a nie moja. Ja jestem w formie – mówiła. Awaria okazała się jednak trudniejsza niż przypuszczano. - Ponieważ okazuje się, że awaria jest poważniejsza, muszę ogłosić 15 minut przerwy. Po tym czasie poinformujemy, co dalej – oznajmiła po chwili Marszałek Sejmu. Ostatecznie posłowie mogli kontynuować głosowanie dopiero o 20:45.
W NASZEJ GALERII DOWIESZ SIĘ, CZY ELŻBIETA WITEK MA SZANSĘ ZOSTAĆ PREZYDENTEM POLSKI