Grzegorz Braun najwidoczniej nie wziął sobie do serca próśb Elżbiety Witek z poprzedniego posiedzenia Sejmu i w środę 21 lipca znów pojawił się w Sali bez maseczki. Marszałek od razu zareagowała, zwracając się wprost do zbuntowanego posła. - Panie pośle Braun. Bardzo pana proszę o założenie maseczki. Siedzi koło pana pan poseł Dziambor, który może być bez maseczki, ale pana bardzo proszę o założenie maseczki – powiedziała. Grzegorz Braun nie chciał ustępować i ruszył w jej kierunku z dwoma książkami w rękach. Obie dotyczyły pandemii. Jedna z nich to „Fałszywa pandemia”. Na Elżbiecie Witek nie zrobiły jednak wrażenia. - Panie pośle, ja wiem, że ma pan problem ze zbyciem tych książek, mamy ich już naprawdę dużo – stwierdziła, wywołując śmiech u reszty zebranych.
Nie przegap: "Lex TVN" to "próba stworzenia telewizji rządowej"? Senator Krzysztof Brejza komentuje
Grzegorz Braun jednak domagał się głosu i ignorował wielokrotne polecenia marszałek o założenie maseczki, ostatecznie został wyrzucony z obrad. Na Twitterze do razu pojawiły się reakcje. - Poseł Braun wykluczony z obrad Sejmu. I dzień jakby piękniejszy – napisał Krzysztof Śmiszek. Innego zdania jest Krzysztof Bosak. - Marszałek Sejmu po raz kolejny wykluczyła Grzegorza Braun z posiedzenia Sejmu. Wcześniejsze odwołanie od wykluczenia z poprzedniego posiedzenia Sejmu zostało jednomyślnie odrzucone przez prezydium Sejmu czyli przez PiS, PO, PSL i Lewicę. Nieźle się dogadują ws. łamania standardów – stwierdził na Twitterze.