TSUE: "Prymat prawa Unii nad prawem krajowym"
Pod decyzją o odrzuceniu zażalenia Polski podpisała się wiceprezes Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej Rosario Silva de Lapuerta (67 l.). Oświadczenie opublikowano na stronie Trybunału. "Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Trybunału zasada pierwszeństwa prawa Unii ustanawia prymat prawa Unii nad prawem państw członkowskich" - czytamy w uzasadnieniu. Zdaniem TSUE, wszystkie organy państw członkowskich mają obowiązek zapewnienia "pełnej skuteczności różnych norm prawa Unii, a prawo państw członkowskich nie może mieć wpływu na skuteczność przyznaną tym różnym normom w obrębie terytorium tych państw".
>>>TSUE zdecydował! Polskie prawo dotyczące sędziów niezgodne z unijnym
Polska zapłaci za wyrok?
W uwagach do decyzji TSUE ws. wniosku Polski podkreślono, że "jeśli Trybunał Sprawiedliwości stwierdzi uchybienie, państwo, którego to dotyczy, powinno jak najszybciej zastosować się do wyroku". Jeśli Polska się nie zastosuje, Komisja może wnieść nową skargę i domagać się sankcji finansowych.
Ziobro kontratakuje na Twitterze
Na decyzję zareagował minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. - Chcąc zanarchizować polskie sądownictwo, TSUE zakwestionował zasadę, obowiązującą od dziesięcioleci - napisał Ziobro na Twitterze. - To, co było dobre za Millera czy Tuska, nagle jakoby narusza niezawisłość. Polityczne orzeczenie ma skłonić Polskę, by uległa szantażowi. Nie uda się to! - zapewnia Ziobro.
Opozycja zgadza się z wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości. - TSUE nie pozostawia wątpliwości. Neo-sędziowie w SN zostali powołani z rażącym naruszeniem podstawowych reguł, a obywatele mogą mieć wątpliwości co do ich niezawisłości. Ten wyrok potwierdza, że neo-izby należy uznać za nielegalne, a ich orzeczenia za niebyłe - komentuje posłanka KO Kamila Gasiuk-Pihowicz (38 l.).