Posłanka Nowacka twierdzi, że „dostała z metra gazem po oczach”. Miało to mieć miejsce podczas próby interwencji poselskiej. - Policja używa bez sensu przemocy i przesadnych środków wobec protestujących, eskalując konflikt – twierdzi poszkodowana. Teraz politycy Koalicji Obywatelskiej zapowiadają złożenie skargi na odpowiedzialnego za całe zajście funkcjonariusza. - Psiknięcie gazem z takiej odległości posłance Nowackiej, która jest reprezentantką narodu, to jest tak jakby psiknąć w twarz 88 tys. wyborców, którzy na nią głosowali – stwierdził na antenie Radia Zet Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar (43 l.). Co na to wszystko policja? - Na pierwszy rzut oka sytuacja z panią poseł Nowacką jest bulwersująca. Mamy do czynienia z osobą, która posiada immunitet i która pokazuje legitymację. Gwarantuję, że Komendant Główny Policji postawił zadanie, by dokładnie wyjaśnić to zdarzenie – zapowiedział rzecznik stołecznej policji nadkom. Sylwester Marczak. - Element najważniejszy w tej chwili to zbadanie dokładnie nagrań z kamerki, którą posiadał policjant - stwierdził.
Podczas manifestacji zatrzymano 11 osób. W tym gronie znalazła się Katarzyna Augustynek, znana jako babcia polska. Kobieta została przewieziona na komisariat w Piasecznie. - Skuto mnie rękami do tyłu. Nie podano powodu – mówi nam. - Teraz policja jest taka sama, jak w PRL – kwituje. Babci polskiej został postawiony zarzut zaatakowania policji... tęczową torbą.
ZOBACZ TEŻ: Strajk Kobiet zaskoczył wszystkich. Niespodziewane efekty, tego nikt się nie spodziewał