Film „Służby specjalne” okazał się sukcesem, a widzowie i recenzenci go chwalą. Niemal każdy stwierdza, że akcja, tempo filmu, gra aktorów jest w filmie na bardzo wyskoim poziomie. Vega zbiera pozytywne komentarze za to, że wrócił do dobrego kina, bo przecież wcześniej nakręcił choćby komdię "Ciacho". Niestety, ukazanie WSI i likwidacja służb przez Vegę nie przypadło do gustu Antoniemu Macierewiczowi, czyli głównemu likwidatorowi Wojskowych Służb Specjalnych. Jak powiedział polityk PiS w rozmowie z portalem fronda.pl o reżyserze filmu: „Albo chciał wprowadzić w błąd, albo został wprowadzony w błąd, albo – co najprawdopodobniejsze – jedno i drugie”.
Zobacz: Bogowie. Opinie widzów o filmie Bogowie
Zdaniem Macierewicza niedopuszczalnym było to, że tworząc film i pracując nad nim nikt nie kontaktował się z likwidatorami WSI, czyli tymi, którzy zostali przedstawieni w „Służbach specjalnych” negatywnie: „Przy całym szacunku dla, jak rozumiem, sprawnego, interesującego filmu akcji, z punktu widzenia oceny jego wiarygodności jako filmu dotyczącego służb specjalnych, dyskwalifikuje go sytuacja, w której rozmawia się na ten temat przez dwa lata ze wszystkimi, tylko nie z tymi, którzy są w tym filmie pokazani negatywnie. Ze wszystkimi innymi reżyser zrobił bardzo dokładną rozmowę, powołuje się na nich, wskazuje różnorodne wartości i problemy, tylko nie porozmawiał z nikim z komisji weryfikacyjnej i likwidacyjnej. To dyskwalifikuje wiarygodność tego filmu”.
Co więcej, zdaniem posła PiS w filmie nie ma nic wspólnego z „solidnym, uczciwym filmem akcji”, bo w takim musi być zawarty element prawdopodobieństwa, a u Vegi nie ma prawdopodobieństwa ani za grosz!
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail