Anna Grodzka: Pozostanie w polityce nie jest priorytetem

2014-07-01 4:00

"Super Express": - Opuściła pani partię Janusza Palikota, choć była w jakiś sposób jej symbolem. Dlaczego?

Anna Grodzka: - Nadszedł czas, żeby społeczeństwo powiedziało, co naprawdę jest dla niego ważne. Budowa społeczeństwa obywatelskiego czy solidarności między ludźmi, którzy walczą o sprawiedliwość społeczną. O to, żeby polityka społeczna była wartością, a nie kulą u nogi. Potrzebujemy silnej opcji lewicowej poza parlamentem.

- W Twoim Ruchu budowanie silnej opcji lewicowej było już niemożliwe?

- Odeszłam z partii, ale nie z klubu parlamentarnego. W kampanii wyborczej też nie byłam członkiem Ruchu Palikota. W klubie jest jeszcze kilka takich osób. Moje odejście postrzegam jako poszerzenie możliwości budowy lewicy w Polsce.

- Przechodzi pani do Partii Zielonych. Tymczasem niektórzy jej liderzy, jak Bogumił Kolmasiak, nie widzą możliwości współpracy z Palikotem.

- Pan Kolmasiak stwierdził, że nie są prowadzone żadne rozmowy koalicyjne. I absolutnie ma rację. Partia Zielonych odegra jednak bardzo ważną rolę, jeśli chodzi o budowanie lewicowej opcji pozaparlamentarnej. Parlament stracił na autorytecie, zdegradował się. Frekwencja w wyborach jest tak niska... Wyraźnie widać, że parlament oderwał się od społeczeństwa. Dominuje w nim układ PO-PiS. Utrzymują uwagę społeczną na problemach, które sami generują.

Sprawdź też: Zobacz jak władza PIJE i ŻRE za nasze! Afera taśmowa

- Wszystkie partie to robią.

- W Polsce jest bardzo duża lewicowa część społeczeństwa, myśląca o przekształcaniu rzeczywistości tak, żeby była bardziej dla ludzi, a nie liczyły głównie interesy ludzi władzy. Ci ludzie nastawieni są do obecnej władzy krytycznie, poszukują własnych rozwiązań. Czy Twój Ruch, a może nawet i SLD będą elementem tego układu z Partią Zielonych, tego nie wiem. To zależy, czy lewicowa część społeczeństwa zechce jeszcze współpracować z partiami obecnymi w parlamencie.

- Członkostwo w Twoim Ruchu stało na przeszkodzie aktywności poza parlamentem?

- Nie, czego wyrazem jest pozostanie w klubie parlamentarnym. Natomiast chciałam zdecydowanie zbudować i wzmocnić swoją pozycję w Partii Zielonych.

- Do najbliższych wyborów parlamentarnych też pani wystartuje z Zielonymi?

- Za wcześnie, by przesądzać. Ewidentnie chciałabym pozostać w polityce, ponieważ czuję, że mam do zrealizowania określone zadanie. Ale nie jest to moim priorytetem. Jest nim zmiana kształtu obecnej polityki i tworzenie porozumień po lewej stronie.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail