Anna Bańkowska

i

Autor: Tomasz Radzik

Anna Bańkowska: Na emerytury wystarczy

Była prezes ZUS o nagrodach dla urzędników

"Super Express": - ZUS w latach 2007-2012 wypłacił swoim pracownikom 1,278 mln nagród i premii, a brakuje mu na wypłaty bieżących emerytur. Co o tym pomyślą emeryci?

Anna Bańkowska: - Ale jak brakuje na wypłaty? ZUS regularnie wypłaca emerytury i renty.

- Bo budżet państwa do nich dopłaca.

- Co o tym pomyślą emeryci? To nietrafione pytanie. ZUS wypłaca świadczenia w należnej wysokości i w terminie.

- Wiemy jednak, że emerytury nie są wysokie.

- To nie ma nic do rzeczy. Nie wolno ludzi straszyć, że jak pracownicy ZUS wzięli premie, to nie wystarczy na ich emerytury. Emeryci mogą się buntować, że ktoś bierze wysokie świadczenie, ale nie ma groźby, że oni nie dostaną emerytury czy renty.

- Nie chcę nikogo straszyć, ale część emerytów może czuć irytację, słysząc, że przez sześć lat wydano 1,278 mln na nagrody w ZUS.

- Nie wiem, w jaki sposób to było wypłacane. Nie umiem się do tego odnieść. Generalnie wolałabym, żeby płace zostały podwyższone, niż żeby wypłacano nagrody. Gros tych nagród trafia zapewne do kadr kierowniczych, bo tak jest we wszystkich instytucjach. Szeregowy pracownik dostaje bardzo niewiele z tej puli. Emocjonujemy się, i słusznie, wypłatami nagród dla nielicznych urzędników, niekoniecznie z ZUS, którzy dostają po kilkadziesiąt tys. złotych, a pracownicy ciągle zarabiają tyle samo, bo płace budżetówki są zamrożone.

- Nagrody dostało około 47 tysięcy pracowników. W ZUS potrzebnych jest aż tylu urzędników?

- Na litość boską, nie mieszajmy kilku rzeczy naraz. Nie wiem, ilu pracowników powinno być w ZUS. Gdy ja byłam jego prezesem, było to 40 tys. osób. Ale zakres pracy tej instytucji się zmienił.

- To zdanie prof. Roberta Gwiazdowskiego. W ZUS pracuje zbyt dużo urzędników, którzy wykonują niepotrzebna zadania, a potem otrzymują za nie nagrody.

- Więc na pewno prof. Gwiazdowski wie lepiej, bo jeszcze niedawno był przewodniczącym rady nadzorczej ZUS. Zapewne ma dogłębną wiedzę. Taką, jaką szef rady powinien mieć. To on powinien dać impuls do zmiany struktury zatrudnienia. Nie wiem, jaka powinna ona być. Rada na pewno powinna nad tym czuwać, by para nie szła w gwizdek. Zastanawiam się jednak, czy słusznie ZUS prowadzi cały wachlarz samoocen i wzajemnych ocen pracowników. Tworzy się, jak mi piszą niektórzy, atmosfera robienia roboty wzajemnego rozliczania się i podsumowywania.

- Samonapędzający się urząd?

- To na pewno nie wpływa na poprawę pracy urzędu wobec świadczeniobiorców. Pytanie, czy pracownicy nie tracą przez to energii. Takie mechanizmy wewnątrz ZUS to już chyba przesada.

- Rząd zarzucał OFE, że są bardzo kosztowne w utrzymaniu. Nie okazuje się właśnie, że ZUS też jest bardzo kosztowny?

- Absolutnie nie. OFE wzięły 17 mld złotych za obracanie składkami obywateli. Obsługa ZUS w stosunku do wypłacanych świadczeń jest zdecydowanie niższa i tańsza niż OFE.

Anna Bańkowska

Posłanka SLD, była prezes ZUS