"Super Express": - I tura dla Andrzeja Dudy. Sensacja?
Andrzej Stankiewicz: - Ogromna. Duda jeszcze kilka miesięcy temu był zupełnie nierozpoznawalną postacią. Jego kampania wizerunkowa odniosła jednak sukces. Do tego od prezydenta odwróciła się część elektoratu, który dał mu zwycięstwo pięć lat temu. Wśród wyborców Dudy mobilizacja była jednak znacznie większa.
- Duda zawdzięcza zwycięstwo niskiej frekwencji? To marne 50 proc.
- Tak, elektorat PO czy samego Komorowskiego po prostu został w domu. Prezydentowi zaszkodziło przekonanie, że wszystko może rozstrzygnąć się już w I turze, podzielane zresztą przez ludzi, którzy go otaczają. Najbliższe dwa tygodnie zapowiadają się na bardzo brutalne. Obóz Komorowskiego będzie mobilizował swój elektorat, który wystraszył się Dudy. Na pewno oba sztaby mają na siebie sporo kompromitujących materiałów. Trudno przewidzieć wynik II tury, bo nie wiadomo, co obaj na siebie mają.
- Co mówi o tych wyborach wynik Pawła Kukiza?
- Jeśli policzyć elektoraty Kukiza i Dudy - bo można je traktować jako ludzi niezadowolonych z prezydentury Komorowskiego - to widać, że prezydent przegrał. Zarówno osobiście, ustępując Dudzie, ale przegrał też politycznie. W tym sensie, że większość ludzi, która wzięła udział w tych wyborach, głosowała przeciwko niemu.
Zobacz też: Tak głosowali politycy. Duda z żoną i córką, Korwin-Mikke z wnuczkami [ZDJĘCIA]