Andrzej Piaseczny przez lata dawał Polakom wiele rozrywki. Zwykle jednak stronił od tego, nie zabierał głosu, nie wygłaszał płomiennych politycznych deklaracji, jak zdarzało się jego kolegom po fachu. Nic dziwnego, że gdy do sieci wypłynęło nagranie z jego 50. urodzin wybuchła afera. W czasie urodzinowej imprezy Piasek wołał: - "Je**ć biedę. Je**ć PiS i Konfederację i wszystkich ku**a tam, co tego...". Gdy filmik znalazł się w Internecie, wybuchł skandal. Teraz po kilku miesiącach od wybuchu afery Piasek udzielił wywiadu, głównym tematem rozmowy z Onetem była jego nowa płyta "50/50", ale znalazło się miejsce także na kilka politycznych wstawek.
Andrzej Piaseczny został zapytany o tamte słynne już słowa, które padły z jego ust w czasie imprezy urodzinowej. Jak wyjaśnił:
- Wszyscy inaczej rozmawiamy z babcią, a inaczej z kolegami i to nie jest kwestia tłumaczenia się, tak po prostu jest. Nie wycofuję ani słowa. Takie mam poglądy. Uważam, że ci ludzie u władzy zasłużyli sobie wszystkim, co nam zrobili przez ostatnich sześć lat, żeby zebrać żniwo w postaci ośmiu gwiazdek albo nawet mówienia wprost. Oczywiście, że nie pójdę do gazety czy portalu i nie powiem „j**ać” PiS”, bo to nie leży w mojej naturze. Nergal to puścił, stało się, ale wypiłem to piwo z ogromną przyjemnością - powiedział.
Opadną wam szczęki, gdy dowiecie się, co studiowała Hanna Lis! Niezwykłe studia. Jesteśmy w szoku
Szok, co Andrzej Piaseczny mówił o Jolancie Kwaśniewskiej! To wypłynęło teraz
Przy okazji Piasek wspomniał coś, co dla wielu może być zaskoczeniem. Wrócił pamięcią do czasów, gdy Aleksander Kwaśniewski kończył drugą kadencję. Piaseczny wspomniał, co wtedy mówił o Jolancie Kwaśniewskiej. Okazuje się, że to w pierwszej damie upatrywał nadziei dla przyszłości politycznej kraju:
- Przypomniałam sobie sytuację, kiedy kończyła się druga kadencja Kwaśniewskiego. Ktoś mnie zapytał o kwestie polityczne. Odpowiedziałem: „Jeżeli pani Kwaśniewska, niezależnie od tego, czy jest politykiem czy nim nie jest, nie stanie do wyborów, to jesteśmy w du*ie”. Niestety, przepowiedziałem trochę rzeczywistość, w której jesteśmy dzisiaj. To było 16 lat temu, ale już wtedy mówiłem o legalizacji miękkich narkotyków, o związkach partnerskich.
Piasek nie gryzł się w język. Wspomniał o prezydencie Dudzie
To nie wszystko, bo Piasek zabrał też głos na temat prezydenta Dudy. Nie szczędził mu ostrych słów przede wszystkim wskazując na to, co prezydent mówił pod adresem homoseksualistów. Dziennikarz wspomniał słowa Piaska sprzed kilku lat: "W czasach, w których wszyscy chcemy wymachiwać różnymi flagami i pokazywać, że jesteśmy z czegoś dumni, organizując uliczne parady, to ja ogłaszam wszem i wobec, że jestem dumny z tego, że wierzę w Boga" mówił Piaseczny w "Gazecie Krakowskiej". Jak na to patrzy obecnie? Właśnie przez Dudę teraz podchodzi do tego inaczej:
- Zmieniłem swoją opinię w tym temacie krańcowo mocno, po kampanii prezydenckiej. Po słowach prezydenta Dudy, który opowiedział o parze gejów, jego dawnych sąsiadach, że myśmy wszyscy wiedzieli, iż są homoseksualistami, a to przecież sympatyczni, kulturalni i normalni ludzie. Strasznie przykro mi się wtedy zrobiło, raz za prezydenta Dudę, a drugi raz za siebie, bo ja naprawdę wierzyłem w efekt motyla - wyjaśnił Piasek.