Andrzej Morozowski: Seans nienawiści podnosi nakład

i

Autor: Piotr Grzybowski

Andrzej Morozowski: Typowa gra przedwyborcza

2018-06-22 7:35

Przecież te 300 złotych przysługiwać będzie Mateuszowi Morawieckiemu. A premier jest milionerem - tak o programie "Dobry start", czyli wyprawkach dla uczniów mówił dziennikarz TVN Andrzej Morozowski.

„Super Express”: – W szkołach uczniowie dostają ulotki promujące program wyprawek 300 złotych dla uczniów. Wielu bulwersuje to, że pojawia się na nich premier Morawiecki. Jak pan to ocenia?
Andrzej Morozowski: – To tylko najlepiej pokazuje, czym ten program Wyprawka Plus jest.
To znaczy?
– Program ten służyć ma tylko jednemu celowi – przygotowaniu gruntu pod wybory samorządowe. To jest tak związane z wyborami samorządowymi, że bardziej nic nie może. I nagle ta ulotka, która informuje, ale jest na niej twarz pana premiera. Od razu widać, po co zostało to zrobione.
– Rząd tłumaczy, że 300 złotych wyprawki to jest konieczność. Bo dzięki temu dzieci z biednych rodzin dostaną pieniądze, dziś nie stać ich na tornistry, podręczniki…
– Ale wyprawkę dostaną wszyscy. Dzieci z rodzin biednych, jak i bogatych. To jest jak z programem 500 Plus. Korzystają z niego wszyscy. I choć program działa dopiero od dwóch lat, już dziś widzimy, że nie spełnia swojej roli.
– Jak to nie spełnia – przecież wiele rodzin pierwszy raz pojechało na wakacje, a według badań skrajne ubóstwo wśród dzieci się zmniejszyło?

– Ale też ten program jest skierowany do wszystkich. 500 Plus bierze na przykład były wicepremier, mecenas Roman Giertych. Owszem, przeznacza te środki na szczytny cel, na fundację charytatywną. Ale bierze. Tak nie powinno być. I podobnie jest z wyprawką szkolną. Przecież te 300 złotych przysługiwać będzie Mateuszowi Morawieckiemu. A premier jest milionerem. Ale pieniądze będzie mógł wziąć. Uważam, że jeżeli już rząd zamierza dawać pieniądze, to powinien dawać je naprawdę potrzebującym.
– Sam pan jednak przyznał, że część zamożnych osób przekazuje pieniądze na szczytny cel. Czyli bogaci nie muszą ich brać dla siebie.
– Tak, ale może najlepszym rozwiązaniem byłyby nie programy typu 500 Plus, czy Wyprawka Plus, ale zostawienie pieniędzy w kieszeniach podatników. Niech zamożni obywatele sami podejmą decyzję, co robić ze swoimi pieniędzmi. Bo na to 500 Plus, czy teraz 300 złotych wyprawki szkolnej składamy się pan, ja, wszyscy podatnicy. Nie twierdzę, że nie należy pomagać w ogóle. Ta pomoc musi być jednak przemyślana. Trafiać do rzeczywiście potrzebujących, nie do milionerów. A wracając do rządowej akcji ulotkowej – to typowa akcja mająca pomóc partii rządzącej przed wyborami samorządowymi.
Rozmawiał Przemysław Harczuk