Andrzej Morozowski o proteście przeciw ACTA: Beztroska pana ministra

2012-01-24 3:00

Publicysta Andrzej Morozowski o proteście i wypowiedzi ministra Grasia.

"Super Express": - Rzecznik rządu Paweł Graś atak hakerów na strony administracji publicznej wytłumaczył przeciążeniem serwerów. Podobno zbyt wiele osób zainteresowało się postępami legislacyjnymi rządu...

Andrzej Morozowski: - (śmiech) I zaraz przez hakerów został za te słowa nagrodzony, bo i jego strona "padła". Tak duże było zainteresowanie jego dokonaniami... Ale swoją drogą ciekawe, ilu ludzi korzysta z tych stron i potrzebuje na co dzień znajdujących się tam informacji. To by pokazało, na ile te ataki faktycznie zakłócają komunikację między rządem a społeczeństwem.

- Mógł jednak wymyślić trochę lepsze wytłumaczenie.

- Mógł, ale to przecież nie pierwsza jego wpadka. Kiedyś napisaliście w "Super Expressie" o stróżowaniu przez niego w wilii jakiegoś przyjaciela Niemca. Nigdy tej sprawy do końca nie wyjaśnił. Już się więc przyzwyczaiłem do jego wpadek i tę ostatnią traktuję humorystycznie. I choć z pana Grasia się naśmiewam, to reakcja rządu była prawidłowa.

- Chodzi o deklarację gotowości do konsultacji w sprawie przyjęcia regulacji ACTA, międzynarodowego paktu antypirackiego?

- Tak. Rząd zauważył jednak pewien problem. Wcześniej po cichu podpisał uchwałę w sprawie podpisania ACTA, ale teraz zrozumiał swój błąd, zrobił krok do tyłu i otwarcie mówi, że bez konsultacji sprawy tej nie zamknie.

- Uleganie presji hakerów może być też oznaką słabości i braku determinacji.

- Nieprawda. Rząd został słusznie skarcony, po czym przyznał się do błędu. Wielu polityków uzna, że po tak wrogim geście nie ma miejsca na żaden kompromis, a winna jest tylko społeczność internetowa. Według mnie jednak poza beztroską ministra Grasia, który popisał się nieznajomością świata internetowego, rząd zachował się słusznie.

- Gdzie jest miejsce Grasia w hierarchii rzeczników III RP?

- On ma taki problem, że jest tym rzecznikiem najdłużej. Nawet jak zalicza dużo wpadek, to rocznie i tak przypada ich mniej niż na rzecznika tysiąclecia Marcina Gugulskiego z okresu rządu Jana Olszewskiego. Pana Grasia widzę gdzieś na średnich szczeblach tej hierarchii.

Andrzej Morozowski

Publicysta TVN24