„Super Express”: – Środowiska LGBT mówią, że padły ofiarą opresji. Tymczasem jednak areszt wobec Michała Sz. „Margot” jest nie za poglądy, a za atak na działacza pro life. Ponoć z użyciem noża. To kto tu jest agresywny?
Andrzej Morozowski: – Ja tu zdecydowanie rozróżniam dwie rzeczy, z którymi mamy do czynienia.
– To znaczy?
– Osobną sprawą są zarzuty i areszt dla Margot. Osobiście nie wiem, czy jest ona winna, czy nie. Jeżeli jednak są tutaj podejrzenia o agresywne zachowanie, rzeczywiście napaść miała miejsce, to jak najbardziej sąd jest właściwą instancją do rozpatrzenia sprawy. Czymś zupełnie innym jest jednak potraktowanie demonstracji w Warszawie.
– Ale demonstranci protestowali właśnie przeciwko decyzji sądu o areszcie…
– Sąd być może – nie wnikam – miał prawo podjąć taką decyzję. Ale działaczom LGBT ona miała prawo się nie spodobać. I mieli oni prawo przeciwko tej decyzji zaprotestować. Ale tu widzimy rzecz bardzo groźną. Demonstranci zostali potraktowani przez policjantów bardzo brutalnie. I wydaje mi się, że nie jest to przypadek. Że jest to efekt medialnego i politycznego szczucia na ludzi LGBT. Oskarżam prezydenta Andrzeja Dudę i polityków partii rządzących o agresję wobec tych ludzi. To szczucie w mediach, te wszystkie słowa o tym, że to nie ludzie, ale ideologia. I taki prosty policjant potem sobie myśli – to nie ludzie, to ideologia. I mogę traktować ich brutalniej niż innych. I to nnaprawdę skończyć się może bardzo źle. Jak w Stanach Zjednoczonych, gdzie takie traktowania Afroamerykanów doprowadziło do zamordowania przez policjanta Georgea Floyda. W Polsce na szczęście tak daleko to jeszcze nie zaszło. Ale nienawiść prowadzi właśnie do tego.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj