"Super Express": - Jarosław Gowin odszedł z Platformy, choć wcześniej się zarzekał, że sam nie odejdzie i jego koledzy będą musieli go wyrzucić. Nagła zmiana zdania powinna dziwić?
Andrzej Morozowski: - Przyznam, nie spodziewałem się, że odejdzie tak szybko. Wydawało się, że w jego interesie było przeciąganie tej sytuacji. Polityka to jest gra z mediami, a dla mediów Gowin był interesujący tak długo, jak długo mógł być cierniem w oku Donalda Tuska. Może się z nim stać to, co z Ryszardem Kaliszem czy ze wszystkimi politykami, którzy odchodzą z partii. Zaciekawienie mediów z czasem opada.
- Godsona już nie ma w PO. Wydawało się, że zgodnie z zasadą stopniowania napięcia przed Gowinem odejdzie poseł Żalek.
- To powtarzanie pewnej strategii, którą pamiętamy z czasów, gdy do PJN należeli jeszcze Michał Kamiński i Adam Bielan. Wymyślili, że co tydzień z PiS będzie wychodził jeden ze znanych posłów, będzie to ogłaszane i w ten sposób będzie utrzymywane zainteresowanie. Ale nie do końca jestem przekonany, że to jest spójna strategia. Mam wrażenie, że Jarosław Gowin jest graczem jednoosobowym.
- Paweł Kowal z PJN zaraz po ogłoszeniu przez byłego ministra sprawiedliwości swojej decyzji wypowiadał się w taki sposób, jakby ich wspólna polityczna przyszłość była bardzo prawdopodobna.
- Bo PJN zostało zupełnie na lodzie. Jest poza głównym nurtem polityki. Za rok kończy im się kadencja w Parlamencie Europejskim i szukają łódki, na której mogliby spróbować popłynąć do PE. Już drugi raz słyszałem plotkę, że Jarosław Gowin stworzy listę do europarlamentu, składającą się z byłych premierów - Kazimierza Marcinkiewicza, Jerzego Buzka i Hanny Suchockiej. Jeśli weźmie się pod uwagę frekwencję w wyborach europejskich, to może się okazać, że to będzie ta właściwa łódka.
- Sprawa OFE była tylko pierwszym lepszym pretekstem dla Gowina do odejścia z PO czy kroplą, która przepełniła czarę?
- Na obrzeżach PO jest sporo wyborców ultraliberalnych. Dowodzi tego również sukces Janusza Palikota. Bo jeśli oddzielić światopogląd i poglądy ekonomiczne Janusza Palikota, to on, idąc do Sejmu, miał takie poglądy w sferze gospodarczej jak dziś Gowin.
Andrzej Morozowski
Publicysta TVN24