- Nie kłócimy się, każdy ma swoje zajęcia. Te momenty, kiedy widzimy się wieczorem, ograniczają się do tego, ze obydwoje czytamy materiały na następny dzień. Każde z nas jest pochłonięte swoją lekturą, a obydwoje jesteśmy ludźmi bardzo obowiązkowymi - podkreślił prezydent. - Takie mamy natury i pewnie dlatego tak się dobraliśmy jako małżeństwo - dodał.
Prezydent w rozmowie z Piotrem Witwickim zdradził też, że odkąd pełni funkcję głowy państwa, nie może samodzielnie chodzić na spacery. - Cały czas towarzyszą mi funkcjonariusze ochrony. Gdybym tak wychodził na spacery po Krakowskim Przedmieściu, to wyglądałoby to trochę dziwnie - wyjaśnił Duda, który zaznaczył, że nie próbuje przechytrzyć strzegących go funkcjonariuszy i wymykać się po kryjomu z Pałacu. - Nie chcę utrudniać ludziom pracy - argumentował prezydent.