Marcin Mastalerek zaledwie od kilku dni stoi na czele gabinetu prezydenta. W tym czasie skupia na sobie niemal tyle uwagi co Andrzej Duda. Były rzecznik PiS min. wysyłał już na emeryturę Jarosława Kaczyńskiego, czy prognozował, że Zjednoczona Prawica nie przetrwa bez wsparcia obecnej głowy państwa. Tym razem chodzi jednak o wydarzenia sprzed trzech lat. Na samym finiszu kampanii wyborczej w 2020 roku Duda mówił o "Koalicji Polskich Spraw", która miała polegać na współpracy PiS z PSL i Konfederacją. Teraz, kiedy premier Mateusz Morawiecki może myśleć o przedłużeniu rządów, tylko w sytuacji, gdyby poparły go wspomniane formacje, ten pomysł wydaje się jeszcze bardziej aktualny. O sprawie przypomniał Marcin Fijołek z Polsat News.
- Trzy dni przed ciszą wyborczą w 2020 r. prezydent Andrzej Duda sugerował potrzebę współpracy z PSL i Konfederacją. To był kampanijny projekt. Ale nie zdziwię się, jeśli hasło "koalicji polskich spraw" kiedyś, choć pewnie nie dziś, wróci do gry - pisał dziennikarz. Właśnie do tego wpisu odniósł się Marcin Mastalerek.
- Prezydent Andrzej Duda miał rację. W 2020 był najlepszy czas żeby zacząć przygotowywać grunt pod budowę Koalicji Polskich Spraw. Pytanie czy jeszcze kiedyś będzie na to moment? - zastanawia się świeżo upieczony szef gabinetu prezydenta.
W minionym tygodniu prezydent odbył konsultacje z liderami komitetów wyborczych, które wprowadziły do Sejmu swoich posłów.
– Mamy dzisiaj dwóch poważnych kandydatów do stanowiska premiera. Mamy dwie grupy polityczne, które twierdzą, że mają większość parlamentarną i które mają swojego kandydata na premiera – mówił prezydent, precyzując, że chodzi o Donalda Tuska i o Mateusza Morawieckiego.