Kilka dni temu prezydent Duda pytany o to, czy podpisze nowelizację prawa farmaceutycznego, które to przewiduje, że tzw. tabletka "dzień po" może być dostępna bez recepty do kupienia przez osoby od 15 roku życia, odpowiedział, że zamierza ogłosić decyzję w konstytucyjnym terminie, a ten mija właśnie w piątek.
Wiadomo, co wcześniej Andrzej Duda mówił na temat takiej tabletki. W połowie marca w wywiadzie dla Polsat News ocenił:- Natomiast ustawy, która wprowadza niezdrowe, chore i niebezpieczne dla dzieci zasady, nie podpiszę - powiedział wówczas Duda. I jak wtedy dodał: - Przecież to nie jest tak, że tej pigułki w Polsce nie ma. Dzisiaj jest to pod kontrolą, a tu chodzi o to, żeby to było bez kontroli - komentował.
W mijającym tygodniu prezydent przyjął w Pałacu Prezydenckim przedstawicielki Lewicy, które rozmawiały z nim o sprawie tabletki. Po spotkaniu Anna Maria Żukowska komentowała: - Mamy nadzieję, że to spotkanie rzeczywiście wpłynie na decyzję prezydenta w sposób pozytywny, w sposób, który jest oczekiwany przez polskie dziewczyny i kobiety. Pan prezydent przyjął sporo naszych argumentów, z częścią absolutnie się zgodził. Ma parę wątpliwości, które musi rozstrzygnąć w swoim sumieniu, pewnie jeszcze w dyskusjach z doradcami i doradczyniami. Powiedział, że jest przestrzeń do jakiegoś porozumienia. Jaką decyzję podejmie pan prezydent? Tego nam nie oznajmił - relacjonowała po rozmowach z prezydentem.
Tymczasem pytana w czwartek prezydencka minister Małgorzata Paprocka przyznała, że wątpliwość prezydenta Andrzeja Dudy ws. dostępności tabletki "dzień po", budzi jej dostępność dla niepełnoletnich. - Tu wchodzimy w konstytucyjne gwarancje ochrony zdrowia dzieci, prawa rodziców - wyjaśniła minister Małgorzata Paprocka w TOK FM.
NIŻEJ ZDJĘCIA POKAZUJĄCE, JAK WYGLĄDA PAŁAC PREZYDENCKI W ŚRODKU