Politolog Marek Migalski, który od lat jest znanym ekspertem, nie ukrywa, co myśli o obecnej władzy. Chociaż w 2009 roku trafił z listy Prawa i Sprawiedliwości do Parlamentu Europejskiego, to obecnie nie hamuje się przed punktowaniem dawnego środowiska i kolegów z tej samej politycznej strony. Teraz jako fachowiec od opisywania polityki, ostro krytykuje rządzących. Jednak nie tylko, bo potrafi też rzucać gromy w stronę innych. Właśnie wziął pod lupę okres od wygranej Lecha Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich oraz od czasu wygranej PiS w wyborach parlamentarnych kilka lat temu: - Od 2014 roku nie mamy premiera, a od 2005 prezydenta. Dziwny system: parlamentarno-partyjny. Ciekawe studium przypadku dla politologów na poważnie zajmujących się procesami społecznymi, a nie tylko wertowaniem znanych podręczników - ocenił pochodzący z Raciborza politolog.
Miglaski wystrzelił jak z armaty. Obśmiał publicznie prezydenta
To jednak nie wszystko! Migalski publicznie ośmieszył też obecnego prezydenta Andrzeja Dudę, który polityczne szlify zdobywał w tym samym, co politolog środowisku!
- Mieliśmy prezydentów dobrych (AK), złych (LW), kontrowersyjnych (LK), nijakich (BK)... - zaczął we wpisie. Po czym gruchnął jak z armaty: - ... ale takiego cudaka niedojrzałego, jak obecny harcerzyk, los nam jednak oszczędzał. Do teraz. Ostro! Czy tak wypada nazywać prezydenta?! Komentujcie.