Sankcji Waszyntonu wobec Warszawy Witold Waszczykowski nie traktuje poważnie, bo jak przekonuje, to zwykła histeria. "Sprawa wymaga poważnej rozmowy z Amerykanami, odejścia od tej histerii i ideologii. Rozmowy rzeczowej, z użyciem argumentów prawnych i ekonomicznych"- przekonuje. Jego zdaniem, polski rząd musi dotrzeć bezpośrednio do rządzących Stanami Zjednoczonymi, by przekonać ich, że nikt nie zamierza niszczyć TVN.
„Super Express”: - Waszyngton wobec procedowania lex TVN ma rozważać mocną odpowiedź wobec rządzących, m.in. wstrzymać zakup czołgów Abrams przez Polskę, a nawet zakaz wjazdu do USA dla prezydenta, premiera i prezesa PiS. Brzmi poważnie. Wy tak samo poważnie te groźby traktujecie?
Witold Waszczykowski: - Proszę nie wierzyć we wszelkie takie spekulacje i nie straszyć Polaków. To zwykłe bzdury.
- To, że takie groźby się pojawiają, nie pokazuje, jak źle jest z relacjami z Waszyngtonem?
- To groźby, które płyną z TVN…
- Akurat o tym pisał RMF.
- To kolejny element histerii i presji na polski rząd. Sprawa wymaga poważnej rozmowy z Amerykanami, odejścia od tej histerii i ideologii. Rozmowy rzeczowej, z użyciem argumentów prawnych i ekonomicznych. Amerykanie to praktyczni ludzie. Natomiast my nie zmieniamy żadnego prawa, ale prawo chcemy przywrócić i sprawić, że zapisy ustawy medialnej będą respektowane.
- Mało kto w Polsce wierzy w te zapewnienia w Polsce. Nie wierzą w to także Amerykanie. Sekretarz stanu Antony Blinkem za wasza działania wobec TVN oficjalnie was krytykował.
- Uważam, że jeśli dostanie rzetelną informację na ten temat, zmieni zdanie.
- Pana zdaniem, jeden z najważniejszych ludzi w amerykańskiej administracji jest źle poinformowany? Oryginalna teza.
- Jeśli informuje to pan Blix Aliu z amerykańskiej ambasady w Polsce, to na pewno nie jest dobrze poinformowany. Dlatego apeluję do polskiej rządu, aby bezpośrednio dotrzeć do amerykańskiej administracji i kongresmenów, by przedstawić im w sposób rzeczowy polskie racje. Bez histerii i nacisków, które są w mediach.
- Wrócę jednak do tego, że sam fakt, iż pojawiają się przecieki z amerykańskiej administracji o tym, że możliwe są wobec naszych władz sankcje, nie pokazuje, że PiS doprowadził do katastrofy dyplomatycznej?
- To nie my zmieniliśmy relacje polsko-amerykańskie, ale Amerykanie. To Joe Biden nagle pokochał Putina.
- Pokochał Putina?! Brawurowa teza.
- Biden kilka miesięcy temu Putina nazywał mordercą, a dzisiaj pozwala mu budować Nord Stream. Proszę więc pytać Amerykanów, dlaczego robią takie wolty. U nas nic się nie stało, co uzasadniałoby zmianę relacji polsko-amerykańskich. TVN działa jak działał i działać będzie. Wprowadzamy prawo europejskie funkcjonujące w całej Unii Europejskiej i nie ma potrzeby robić z tego żadnej histerii.
- Czyli pan się Amerykanów i ich reakcji nie boi?
- Po prostu apeluję, żeby rzeczowo i spokojnie porozmawiać. Znam Amerykanów – tam mieszkałem, tam się wykształciłem i wiem, że są pragmatycznymi ludźmi. Oczywiście, jeśli docierają do nich wyłącznie ludzie z TVN czy totalnej opozycji, to nic dziwnego, że mają fałszywy obraz. Czas, by ktoś z naszej ekipy zaczął z nimi rozmawiać.
Rozmawiał Tomasz Walczak