"Super Express": - Jest pani aktywnym uczestnikiem manifestacji Komitetów Obrony Demokracji...
Barbara Nowacka: - I zapewne będę uczestniczyła w nich nadal. Mam wrażenie, że to dopiero początek działań władz, na które trzeba będzie reagować.
- Nie przeszkadza pani to, że na czele tych manifestacji, jak i samego KOD, stoi człowiek, który nie wywiązuje się z wyroku sądu w sprawie alimentów na trójkę dzieci?
- Nie należę do KOD. To jest ich sprawa, a jako ktoś, kto nie jest członkiem Komitetu, nie powinnam się wypowiadać na temat tego, kto stoi na czele jakiejś organizacji społecznej. Nie wspierałam tej czy innej organizacji, ale jej cele i demonstracje w konkretnej sprawie. Powiem tylko tyle, że alimenty należy płacić. I kropka!
- Nie uważa pani, że szkodzi to KOD i tym celom?
- Nie jest zadaniem polityków meblować niepolityczne organizacje społeczne. To jest sprawa KOD i oni powinni sami sobie na to odpowiedzieć, zastanowić się nad tym i załatwić w swoim kręgu. Z założenia nie będę im doradzała. Ktoś, kto stoi na czele ruchu wzywającego do respektowania zasad i prawa, na pewno sam powinien też to prawo respektować i uznawać, że od zasad nie ma wyjątków "dla swoich".
Zobacz też: Senat O 4 RANO (!) przyjął nowelizację PiS o Trybunale Konstytucyjnym!