K
Kowal Paweł - jeden z niewielu porządnych i przyzwoitych facetów w polityce. Nie wróżę mu więc sukcesów. Jest łysy, gruby i mały, ale ma piękną żonę. Jest to dowód na to, że kobiety są mądrzejsze od facetów, bo nie kierują się wyglądem. Gdyby Kowal był kobietą, zostałby mściwą i brzydką sufrażystką. Kurski Jacek - nienawidzi go 70 proc. narodu, kocha pozostałe 30 proc. Urokliwy, dowcipny, błyskotliwy i brutalny w polityce. Moja sympatia do niego bierze się z tego, że "Kura" udaje bardziej cynicznego i bezideowego, niż jest w istocie. 99 proc. ludzi robi dokładnie odwrotnie.
L
Lipiński Adam - ważny polityk PiS. Szersza publiczność zna go jako kusiciela Renaty Beger, w której pokoju wylądował wieczorową porą. Bynajmniej nie w celach erotycznych - widać było, że nawet rozmowa z nią sprawia mu ból fizyczny i metafizyczny. Masochizm Lipińskiego miał uratować koalicję PiS, LPR i Samoobrony, ale nawet jego poświęcenie nie pomogło. W rzeczywistości wiceprezes PiS jest miłym i sympatycznym człowiekiem, lekko nawet wycofanym emocjonalnie i kryjącym się za swoją grzecznością. Ale kiedy trzeba, potrafi pokazać charakter - jak na przykład przy okazji ataku na sztab wyborczy z czasów kampanii prezydenckiej (jako jedyny wśród tych, którzy zostali w PiS, potrafił bronić tamtej linii i tamtego języka). Ma jednak jedną przypadłość - jak mówi "tak", to oznacza, że "nie", i odwrotnie. Jak kiwa głową potakująco, oznacza to, że się ostro sprzeciwia. Zwany z tego powodu Madziarem Kaczora. Lis Tomasz - facet poprawiający sobie wciąż brew. W jego programie najdłużej trwają pauzy, kiedy zawiesza głos na chwilę przed wypowiedzeniem kwestii, którą sam (ale naprawdę sam) uważa za niezwykle ważną. Kiedyś w telewizjach prywatnych - a potem już tylko w telewizji SLD-owskiej, PiS-owskiej, a obecnie PO. Jego wysokie standardy moralne nigdy nie przeszkadzały mu brać kasy z ręki Walendziaka, Urbańskiego, czy Farfała. Trzeba mu jednak przyznać dwie rzeczy - miewał i miewa piękne żony oraz zrobił z "Wprost" ciekawy tygodnik (jeśli wziąć poprawkę na uprawianą tam czasami propagandę).
M
Mazurek Robert - dziennikarz, który powinien siedzieć w więzieniu. Za morderstwa. Konkretnie dwa. Zabił swoimi wywiadami Małgorzatę Kidawę-Błońską i taką jeszcze jedną posłankę z PO. No właśnie - już nawet zapomniałem nazwiska tej biedaczki. Mucha Joanna - posłanka PO, nigdy nie osiągnie tej pozycji politycznej, która jej się śni, tylko dlatego, że jest za ładna. Choć robi wiele, żeby uwolnić się od ciężaru swojej urody - będzie nim zawsze przygniatana. Całkowicie odwrotnie niż Renata Beger, którą przygniotło coś zupełnie innego. Postawiła się Palikotowi - za co szacun. Ale przy przyzwoleniu Tuska - za co nagana. Zbyt ostentacyjnie ubiera się w zbyt ostentacyjnie drogie ciuchy. Kiedyś jednak znajdzie swój styl. Także w polityce. Ogólnie - fajna babeczka, z którą chciałoby się umówić na randkę, ale już niekoniecznie na poważne knucie polityczne. Potrafi czekać i jej rola w polityce będzie wzrastać, ale nigdy nie zostanie Margaret Thatcher.
N
Napieralski Grzegorz - Ziobro lewicy. Odebrał partię starym, pogonił ich i uzależnił od siebie, ale nic z tego dalej nie wynika. Będzie wciąż tkwił na 15 proc. Taką właśnie partią będzie PiS, jak w końcu Zbyszek Ziobro przejmie w nim władzę. Ale coś musi w nim być (w Grześku, nie w Zbyszku), bo ma piękną i mądrą żonę. Ale to coś musi być bardzo głęboko ukryte. Niesiołowski Stefan - homo aquatus (człowiek plujący). Wicemarszałek Sejmu, którego najłagodniejszym określeniem przeciwnika jest "świnia". Jego obecność w studiu zawsze napędza widzów przed ekrany - zwłaszcza sadystów, kryminalistów skłonnych do przemocy nad rodziną i miłośników MMA.