Dlaczego powinno siuę nadać imię Kuklińskiego alei? Kowal przekonuje: - Wielu młodym ludziom oglądającym Jacka Stronga w kinach imponuje swą odwagą i poświęceniem. Czas upamiętnić w godny sposób tego współczesnego tytana, który samotnie i skutecznie potrafił stawić czoła sowieckiemu imperium.
Ryszard Kukliński był związany z Warszawą. Do tej pory władze miasta nie godzą się na nazwanie jego imieniem ulicy Nowolazurowej, o co słusznie od dłuższego czasu walczą warszawscy radni Olga Johann i Michał Grodzki.
Jeśli nie byłoby możliwe nazwanie imieniem pułkownika ulicy biegnącej przez Bemowo, Ursus i Włochy trzeba znaleźć inne rozwiązanie. Jedna z najważniejszych arterii stolicy Polski wciąż nosi nazwę upamiętniającą komunistyczną partyzantkę, w pełni zależną od dowództwa ZSRR. To widoczny relikt PRL w centrum Warszawy. Wiele środowisk apelowało wcześniej o zmianę nazwy alei Armii Ludowej. Jednak jak dotąd bezskutecznie. Bywa tak, że trzeba czekać na dobry czas. Być może ten moment przyszedł teraz - dodaje Kowal.
Zobacz też: Spór o Kuklińskiego to spór o Polskę