Rozsierdzony człowiek Rydzyka wparował do Andrzeja Dudy. Szczepan Wójcik desperacko walczy o zatrzymanie nowelizacji o prawie ochrony zwierząt, która jest bardzo mocno popierana przez Jarosława Kaczyńskiego. Wójcik i cała armia jego ludzi sympatyzujących z toruńskim zakonnikiem chwyta się wszystkiego. Protesty, krzyki, dramatyczne wpisy w internecie - to tylko część ich arsenału. Tym razem Wójcik z kumplami poszedł do prezydenta Dudy. To jednak mu nie wystarczyło. - Spotkanie u Prezydenta- za które dziękujemy - potwierdziło, że w prawdzie Prezydent jest za rolnikami, ale bez ulicznego kryterium się nie obejdzie - napisał na Twitterze ulubiony biznesmen ojca Rydzyka. Brzmi to groźnie. Na dodatek prawa ręka Wójcika - mocno związana z radykalną prawicą - Ewa Zajączkowska-Hernik jasno stwierdziła, że dotychczasowe protesty "są zbyt delikatne". Aż strach pomyśleć, co wymyślą zdesperowani futerkowcy... Szczególnie, że druga strona sporu też nie ma zamiaru odpuszczać.
CZYTAJ TAKŻE: Upokorzyli ojca Andrzeja Dudy?! GIGANTYCZNY SKANDAL. Te słowa będą wracać w koszmarach
Sam Wójcik zdążył jeszcze pokłócić się z dziennikarską Polsatu Agnieszką Gozdyrą, która stwierdziła, ze "uliczne kryterium już dawno zdecydowało, że futra na człowieku są obciachem". - Obciachem jest mówienie innym jak mają żyć i co na sobie nosić. Nie od tego Pani jest - odparł jej wkurzony ulubieniec ojca Rydzyka.