Dyskusja na temat wynagrodzenia dla pierwszej damy trwa od jakiegoś czasu. Na początku lipca opublikowaliśmy sondaż, przeprowadzony przez Instytut Badań Pollster. „Czy żona prezydenta rezygnując z pracy powinna otrzymywać pensję za bycie Pierwszą Damą i mieć opłacane składki i ubezpieczenie jak za pracę na etacie?” - na tak zadane pytanie 41 proc. badanych odpowiedziało twierdząco, przeciwnego zdania było 39 proc., a opcję „nie wiem” wybrało 20 proc. Z kolei z lipcowego sondażu pracowni IBRiS dl Business Insider wynikało, że 48,4 proc. badanych jest za wprowadzeniem pensji dla pierwszej damy, która wypłacana by była z budżetu państwa.
ZOBACZ TEŻ: Osoba z otoczenia Agaty Dudy przerwała milczenie. Ujawniła całą prawdę o pierwszej damie
Jednak być może głosy rozkładałyby się inaczej, gdyby podano obecną kwotę – 18 tys. zł. Nie da się ukryć, że to głównie wysokość proponowanych zarobków szokuje najmocniej. - Milczałabym za taką kasę. Skandal – skwitowała zapowiedzi Karolina Korwin-Piotrowska, nie kryjąc przy okazji oburzenia z planowanych podwyżek. Pierwsza dama często krytykowana jest za bierną postawę oraz fakt, że nie wypowiada się w sprawach istotnych dla Polek. - Nie chciałam się wypowiadać do mediów, bo to był mój milczący sprzeciw przeciwko manipulacji, dezinformacji, kłamstwom, które niestety w mediach występują. Państwo nie do końca zdają sobie sprawę z tego, jak ogromna jest to manipulacja – tłumaczyła się Agata Duda podczas wyboru wyborczego w odpowiedzi na podobne zarzuty.
AKTUALIZACJA: Wygląda na to, że Agata Duda nie dostanie jednak pensji. Projekt ustawy został w całości odrzucony przez Senat. Przedstawiciele PiS wyrazili opinię, że to kończy historię kontrowersyjnej ustawy. Można się zatem spodziewać, że Sejm poprze zdanie Izby Wyższej.