O sprawie poinformował na początku szef klubu PiS, Ryszard Terlecki, który powołał się na nagranie z sejmowej sali obrad. Jak mówił: - Na stronie internetowej Sejmu jest nagranie z sali obrad w czasie gdy trwały głosowania i także bezpośrednio po nich, ponieważ kamery były włączone. To nagranie trwało chyba gdzieś do okolic północy. W czasie tego nagrania widać wyraźnie na tym filmie (...) znanego posła Platformy Obywatelskiej, który przeszukuje rzeczy pozostawione przez posłów Prawa i Sprawiedliwości na sali (m.in. dokumenty i torebki). (...) Tu widać posła, który tam grzebie. Jak państwo obejrzycie to nagranie, to tam również pojawia się za chwilę posłanka Platformy [...] To są długie sekwencje. Widać jak wyciągają jakieś papiery, pokazują je sobie, robią zdjęcia tych dokumentów.
Do sprawy szybko odniósł się do sprawy, publikując film z owego "szabrowania", w trakcie którego odkrył m.in., że posłowie PiS są wybitnymi fanami książki Jarosława Kaczyńskiego "Porozumienie przeciw monowładzy":
UJAWNIAMY, jak @SlawomirNitras "szabrował" w #Sejm.ie ;) Ze szczególną dedykacją dla @beatamk i @RyszardTerlecki. #ToByłPucz #wieszwiecej pic.twitter.com/jVZwdn42go
— PlatformaObywatelska (@Platforma_org) 28 grudnia 2016
Następnie dodał na konferencji prasowej: - Chciałbym zaprezentować znacznie lepszą wersję nagrania tego zdarzenia niż to, które zaprezentował Terlecki. Jest na moim FB. Chciałbym też zareklamować książkę wybitnego pisarza słowiańskiego Jarosława Kaczyńskiego. Kilkadziesiąt egzemplarzy znalazłem pod krzesłem poseł Zalewskiej. Radzę marszałkowi Terleckiemu, aby zamiast kręceniem takiej aferki zajął się poszukiwaniem kworum, którego PiS do tej pory nie znalazł. Oczywiście żadnej prywatnej rzeczy nie dotykałem. To co robi Terlecki, to klasyczna próba odwrócenia uwagi. Poseł wdał się też w polemikę z dziennikarzem TVP Info:
.@SlawomirNitras o zarzucie przeszukiwania rzeczy posłów: posłowie pełnią obowiązki dziennikarskie pod nieobecność dziennikarzy#wieszwiecej pic.twitter.com/KYLUeXtx6m
— TVP Info (@tvp_info) 28 grudnia 2016
John Bingham napisał na TT: - Nie Nitras jest głównym bohaterem skandalu. To Marek Biernacki zabiera dokument min. Kownackiego, czyta, przekłada go i pokazuje kolegom. Ponadto inny internauta zamieścił film, na którym widać, jak inny poseł PO też nie ma oporów w przeglądaniu notatek pozostawionych przez politycznych rywali:
.
— ️awernik (@dawernik) 28 grudnia 2016
Ktoś tu był bardzo ciekawy notatek J. Kaczyńskiego...
Zero skrępowania, jak u siebie.
.
. pic.twitter.com/VFvbjO9xYs
Błyskawicznie na TT powstał hashtag #CoUkradłNitras, pod którym wpisywano zabawne komentarze oraz wklejano memy. Zabłysnąć próbowała w ten sposób posłanka PO, Kinga Gajewska, której żart nie spodobał się jednak posłowi PiS, Stanisławowi Pięcie, który zapowiedział, że sprawa skończy się w sądzie:
@gajewska_kinga Dowie się pani w sądzie.
— Stanisław Pięta (@stpieta) 28 grudnia 2016
Zobacz także: Ryszard Terlecki zarzuca OBRZYDLIWOŚĆ posłowi PO. O co chodzi?