Jarosław Kaczyński w towarzystwie Antoniego Macierewicza, Jacka Kurskiego i Marka Suskiego pojawił się po zapadnięciu zmroku przy pomniku smoleńskim. Nagranie z całego zajścia opublikowało OKO.press. Jak widzimy, prezes PiS podszedł do wieńca umieszczonego przez aktywistę Zbigniewa Komosę z czarnym sprayem i zamalował dołączoną do niego tabliczkę. Obecni na miejscu policjanci postanowili zainterweniować.
- Panie pośle, proszę nie robić tego. Panie pośle, to jest zabronione prawem - mówili.
- Nie jest zabronione. To jest interwencja poselska. A pan chce właśnie, żeby na grób pana ojca czy dziadka nakładano takie napisy? Żarty sobie robicie? Zabronione prawem to jest? Chuliganeria tutaj może to robić - odpowiedział Jarosław Kaczyński.
- To jest wasz obowiązek żeby prezydenta czcić - wtrącił Antoni Macierewicz.
Następnie politycy zmówili modlitwę "Ojcze nasz" i podeszli do funkcjonariuszy. Dopytywali o ich personalia oraz przywołanie dowódcy. Chcieli też wiedzieć, kto wydał rozkaz zabezpieczenia wieńca.
- Chuliganeria, to jest putiniada. To są ludzie Putina, to są tezy Putina i wy ich bronicie, a jednocześnie wasz kolega, żołnierz, został zamordowany właśnie przez ludzi, no... Pośrednio Putina - stwierdził Jarosław Kaczyński.
- Co wy, Rosjan będziecie bronili? - grzmiał Antoni Macierewicz.
Na miejscu pojawił się policjant, który podał się za dowódcę. Nie chciał powiedzieć, kto wydał taki rozkaz. - My ubezpieczamy Plac Piłsudskiego, a zauważyłem, że doszło do zniszczenia tej tabliczki, stąd też właśnie przekazałem takie informacje - stwierdził funkcjonariusz.
- To nie jest tak, że każde polecenie należy wykonywać i pamiętajcie, panowie, że historia się toczy. I będzie się toczyła - skwitował prezes PiS.
W naszej galerii zobaczysz, jak mieszka Jarosław Kaczyński: