Adam Bielan: ZNP i KE dążą do zmiany władzy

2019-04-11 14:35

Liderzy ZNP wspólnie z KE dążą do zmiany władzy w Polsce. I działają tak, by zaognić sytuację przed wyborami europejskimi, a być może także przed jesiennymi wyborami do Sejmu i Senatu. Sławomir Broniarz chce w ten sposób wpłynąć na ich rezultat - mówi wicemarszałek Senatu, Adam Bielan.

Adam Bielan

i

Autor: Marek Zieliński/Super Express Adam Bielan

„Super Express”: – Kto szybciej zmięknie w sprawie strajku nauczycieli? Rząd czy związkowcy?
Adam Bielan: – Problem polega na tym, że w tej sprawie mamy dwa nakładające się na siebie spory. Z jednej strony jest typowy i jak najbardziej zrozumiały spór grupy zawodowej, walczącej o poprawę sytuacji materialnej. Z drugiej natomiast spór polityczny pomiędzy liderami ZNP oraz ich przyjaciółmi z Koalicji Europejskiej a rządem.
– I pana zdaniem ZNP nie prowadzi uprawnionego sporu o płace?
– Liderzy ZNP wspólnie z KE dążą do zmiany władzy w Polsce. I działają tak, by zaognić sytuację przed wyborami europejskimi, a być może także przed jesiennymi wyborami do Sejmu i Senatu. Sławomir Broniarz chce w ten sposób wpłynąć na ich rezultat.
– Naprawdę uważa go pan za puczystę?
– Fakty są takie, że w 2013 r. zniechęcał do strajkowania przeciwko PO, tłumacząc, że protesty nie mogą być obliczone na zmianę rządu i zwycięstwo danej partii w nadchodzących wyborach. Jak wiemy, bronił wtedy swoich politycznych przyjaciół z Platformy, a dziś atakuje nas po to, by powrócili oni do władzy.
– Jakbyście znaleźli lepsze pieniądze dla nauczycieli, to może byście nie musieli się martwić o to, że ktoś was próbuje odsunąć od władzy.
– Gdyby to był tylko spór między nauczycielami a rządem, znacznie łatwiej byłoby osiągnąć kompromis. Natomiast ze względu na zaangażowanie polityków opozycji szanse na porozumienie są mniejsze. Pamiętajmy, że rozwiązania proponowane przez rząd jeszcze przed strajkiem przyznawały 6 mld zł na podwyżki dla nauczycieli. Obecna propozycja to już ponad 7 mld zł. To olbrzymie środki. Nie można więc powiedzieć, że rząd PiS nic dla nauczycieli nie robi.
– Dla innych grup robicie więcej. Może gdyby nauczyciele w swojej masie byli waszymi wyborcami, to mielibyście większy gest?
– Ale przecież nie wszyscy emeryci, renciści czy rodzice na nas głosują, a programy, które wprowadziliśmy lub wprowadzamy, są kierowane do wszystkich Polaków bez względu na sympatie polityczne i status społeczny. Dzięki naszym rządom budżet zyskał dodatkowe 100 mld zł, które postanowiliśmy oddać obywatelom. Wszystkim. A to, że nauczyciele otrzymują niskie pensje, to głównie zasługa PO, która na trzy lata zamroziła dla nich podwyżki. I my to naprawiamy. Od dłuższego czasu zwiększamy środki na pensje w oświacie. Zaś ZNP, mimo najwyższych od lat podwyżek, celowo stawia zaporowe warunki, żeby pomóc politycznie opozycji. Jest to cyniczne
działanie nastawione na realizację politycznego scenariusza.
Rozmawiał Tomasz Walczak

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki