Minister zdrowia Konstaty Radziwiłł zatrudnia urzędników, a żałuje emerytom

2016-03-10 3:00

W resorcie zdrowia jak grzyby po deszczu pojawiają się kolejni urzędnicy. Powstają rozmaite zespoły ekspertów, które mają zreformować służbę zdrowia. Na pensje w resorcie idzie coraz więcej pieniędzy. Niestety, minister Konstanty Radziwiłł (58 l.) nie jest tak szczodry wobec emerytów. Mimo obietnic w kampanii dostaną oni jedynie po kilka tabletek, zamiast darmowych leków.

W ciągu stu dni urzędowania minister Radziwiłł powołał już co najmniej 19 różnych zespołów. Mają one poprawić działanie ochrony zdrowia i zrobić porządki po poprzednikach. Do większości zespołów należą eksperci z zewnątrz. Część z nich otrzyma zapłatę za wykonaną pracę, inni mogą liczyć na zwrot kosztów delegacji. Jest m.in. zespół do "opracowania raportu dotyczącego możliwości uproszczenia regulacji dotyczących wykonywania działalności leczniczej". Zaangażowano do niego 10 osób. Po zakończeniu prac każda otrzyma dwa tys. zł. Kolejny przykład - zespół do opracowania projektu założeń projektu ustawy o podstawowej opiece zdrowotnej - 16 osób. Uczestnicy zarobią ponad 4 tys. zł. - Czekamy na efekty - mówi Rajmund Miller (62 l.), lekarz, poseł PO. - Nie oceniamy, ale będziemy się przyglądać. Zobaczymy, czy zapowiadane zmiany będą zrealizowane, czy też raczej okażą się półprawdami, jak ta z darmowymi lekami. Pacjenci już pytają mnie w gabinecie, co z tymi darmowymi lekami. Przed wyborami słyszeli, że będą mieć bezpłatne, a dziś mówi im się, że nie zapłacą tylko za niektóre - ocenia surowo poseł opozycji.

Wczoraj projektem ustawy o darmowych lekach zajęły się sejmowe komisje Zdrowia i Senioralna. Konstanty Radziwiłł tłumaczył posłom założenia projektu. Niestety, jest jeden szczegół, który nie podoba się nikomu. Na program przeznaczono w tym roku tylko 125 mln zł, czyli ok. 10 zł miesięcznie na emeryta. - Chciałoby się więcej - przyznał sam minister.

ZOBACZ: Waloryzacja emerytur. Najbiedniesi emeryci dostaną jedynie 1,6 zł więcej