Marek Król

i

Autor: Prończyk

Marek Król: Bzdety musujące

2016-08-22 7:00

Thomas Edison, wielki amerykański wynalazca, zaczynał od pomysłów szalonych. Już w wieku dziewięciu lat eksperymentował na swoim szkolnym koledze. Nakłonił go do połknięcia dużej ilości proszków do robienia napojów musujących. Zakładał, że te proszki wytworzą tak wielką ilość gazu w organizmie, że kolega uniesie się jak balon. Eksperyment się nie udał, kolega nie oderwał się od ziemi, co jednak nie zniechęciło Edisona, bo dał ludzkości ponad trzysta wynalazków. Niestety, informacja o porażce eksperymentu gazowego małego Edisona do dziś nie dotarła do części naszych elit intelektualnych, które notorycznie faszerują się bzdetami musującymi...

...Problemem staje się na przykład publiczne karmienie piersią, które zwalcza dr Marek Migalski. Ten uczony politolog publiczne karmienie piersią stawia na równi z puszczaniem bąków czy sikaniem na ulicy. Współczuję Migalskiemu, który musiał być karmiony butelką ze smoczkiem i to wyłącznie w toaletach miejskich. Doznania z dzieciństwa prześladują potem człowieka przez całe życie, tylko dlaczego my z tego powodu musimy cierpieć? Wyścig na bzdety z gazety trwa, bo jak nie wstrząsająca aukcja koni arabskich, to zawsze musujący bzdetami prezes Trybunału Konstytucyjnego wypuści tyle gazów, że starczy na kilka tekstów i programów telewizyjnych. Podobno ostatnio wstrząsające odznaczenie Bartłomieja Misiewicza Złotym Medalem za Zasługi dla Obronności Kraju spowodowało, że żniwiarze zeszli z pól, a kury przestały się nieść. Bzdetokracja, jako system stosowania gazów musujących umysły i dusze Polaków, trzyma się mocno. A tymczasem następcy Edisona i jego współpracownika Tesli szykują nam przewrót, który odmieni świat. Znikną stacje benzynowe oraz smród spalin, a ropa będzie kojarzyć się z jakąś infekcją organizmu szczególnie pokoleniu 500 plus. Amerykanie na poważnie zabrali się do produkcji samochodów elektrycznych. Najnowszy model pojazdu Tesli Motors bije na głowę najlepszy samochód spalinowy. Pojazd Tesli może przejechać 480 km na jednym ładowaniu, ma moc 772 KM i przyspieszenie lepsze niż najmocniejsze porsche czy ferrari. Ostrzegam, że jeśli Amerykanie, kontynuatorzy kreatywności Serba Nicolasa Tesli, twórcy silnika elektrycznego, zabrali się ostro do roboty, to koniec silnika spalinowego jest bliski. Nie inwestowałbym ani w Arabii Saudyjskiej, ani tym bardziej w Rosji, bo dobre czasy dla naftowych potentatów już nie wrócą. Oczywiście ociężali umysłowo Europejczycy dodają kolejne turbiny do dwulitrowych diesli, by uzyskać 200 KM mocy. Cóż z tego, skoro najbardziej wyżyłowany silnik spalinowy nie osiągnie połowy sprawności elektrycznego. Poza tym samochód spalinowy jest droższy w produkcji i w eksploatacji w porównaniu z elektrycznym. Europejczycy kombinują jak koń pod górę, którą Amerykanie obejdą, a właściwie objadą elektryczną Teslą Model X, cichutko, bez zatruwania powietrza. Niedowład umysłowy dotknął całą Europę, podobnie jak Polskę, opanowaną przez bzdetokrację genderowo-gejowsko-lewicową.

ZOBACZ: Tesla Model X: nowy model kontynuujący elektryczną rewolucję w autach