- 30 maja zostało wszczęte śledztwo w sprawie poświadczenia nieprawdy przez posłankę Małgorzatę Zwiercan, które miało polegać na głosowaniu za nieobecnego posła Kornela Morawieckiego. Śledztwo jest w sprawie, nikomu nie postawiono zarzutów. Za takie przestępstwo grozi kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności - informuje nas Michał Dziekański, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Jak ustaliliśmy, prokuratura zdecydowała się wszcząć śledztwo po zapoznaniu się z materiałem dowodowym, m.in. nagraniami z kamer, zdjęciami z obrad Sejmu i sprawdzeniem protokołów głosowań.
Przypomnijmy, że do skandalu doszło w połowie kwietnia podczas wyboru Zbigniewa Jędrzejewskiego (58 l.) na sędziego Trybunału Konstytucyjnego. To wtedy posłanka ruchu Kukiz'15 zagłosowała za siebie i za. nieobecnego Kornela Morawieckiego. - Poseł upoważnił mnie do głosowania w jego imieniu - mówiła wtedy TVN 24. Jej tłumaczenia jednak nie przekonały Pawła Kukiza (53 l.). W efekcie posłanka wyleciała z klubu Kukiz'15, a Morawiecki sam zrzekł się członkostwa. Od niedawna oboje wspólnie z Ireneuszem Zyską (47 l., również należał do Kukiz'15) tworzą koło poselskie Wolni i Solidarni.
Zobacz: Paweł Kukiz OSTRO komentuje kontrowersyjny wyrok sądu