Jak wynika z oficjalnych danych Państwowej Komisji Wyborczej, to województwo opolskie miało najmniejszą frekwencję w pierwszej turze wyborów prezydenckich 2025 - 57,64 proc. Na tym tle jeszcze gorzej wypadła gmina Zębowice, gdzie swój głos oddało 41,61 proc. uprawnionych. Portal o2.pl postanowił zbadać tę sprawę i dowiedzieć się, jak tamtejsze władze tłumaczą tak niską frekwencję. Edmund Langosz, który jest zastępcą wójta gminy Zębowic, miał przyznać, że problem ten to w tym miejscu nie pierwszyzna. - My uważamy, że przyczyna leży w tym, że liczba osób znajdujących się na kartach wyborców nie odzwierciedla liczby osób przebywających w tej chwili na terenie gminy. Wiele z nich znajduje się w Niemczech, gdzie mają stałą pracę bądź tam zamieszkują. Niektóre osoby korzystają z podwójnego obywatelstwa - niby są na listach wyborców, ale nie zamieszkują w Polsce - tłumaczył.
Zobacz: Jak wyniki wyborów następcy Dudy przełożyłyby się na układ Sejmu? Szok i dramat dla rządu Tuska!
Zastrzegł przy tym jednak, że przy wyborach samorządowych ludzie są zdecydowanie bardziej zmobilizowani, ponieważ głosują na kandydatów ze swojego najbliższego otoczenia. - Obserwujemy duże zaangażowanie społeczności w lokalne inicjatywy. My na pewno jako urząd przekazujemy wszystkie niezbędne informacje. Nie wiem, dlaczego w przypadku wyborów tak ważnych, jak wybory prezydenckie, jest taka sytuacja - stwierdził Langosz.
Sprawdź: Znany publicysta uderza w Rafała Trzaskowskiego. Zrównał go z ziemią tym porównaniem!
Tymczasem Gabriela Respondek, sołtys wioski Zębowice, znajdującej się w obrębie gminy w rozmowie z portalem oceniła, że trudno jej wskazać jednoznaczną przyczynę małej frekwencji. Podobnie jak zastępca wójta zauważa, że wiele osób pracuje w Niemczech. Zaskakująco dodała ptrzy tym jednak jedną rzecz, która sprawiła, że mieszkańcy byli w niedzielę bardzo zajęci. - Mieliśmy komunię w Zębowicach. Myślę, że mogła mieć wpływ na frekwencję. Ludzie świętowali w rodzinach. Poza tym pogoda - mieszkańcy na co dzień chodzą u nas na spacery z dzieciakami. Tym razem tak nie było z powodu deszczu. Wczoraj, poza restauracją, gdzie było przyjęcie komunijne, była pustka - przekonywała.
