Związkowa patologia

2009-11-24 2:00

Związki zawodowe w formie zbliżonej do współczesnej powstały na początku XIX wieku. Była to epoka drapieżnego kapitalizmu, w której pozbawieni ochrony socjalnej robotnicy musieli harować za kilka pensów. W razie wypadku wyrzucani na bruk nie mogli liczyć na czyjąkolwiek pomoc.

Dzisiejszy kapitalizm, przynajmniej w Europie, w niczym nie przypomina tego sprzed lat. W Polsce obowiązuje niezwykle socjalny kodeks pracy. Jest również ustawa o związkach zawodowych, które zgodnie z jej zapisem mają bronić "praw oraz interesów socjalnych i zawodowych swoich członków". A cóż ten piękny zapis oznacza w praktyce? Piszemy o tym dzisiaj na stronie 2. Związkowi liderzy zarabiają w KGHM ćwierć miliona złotych rocznie, podczas gdy zwykli hutnicy dostają w tej samej spółce 2200-2400 zł miesięcznie! To patologia!!! Taką samą patologią jest liczba związków w zakładzie - 15 obsługiwanych przez 42 etatowych pracowników związkowych.

Niestety, KGHM nie jest wyjątkiem. Z podobną patologią mamy do czynienia w holdingach węglowych, w służbie zdrowia i w wielu innych branżach.

Najwyższy czas ukrócić wszechwładzę związkowych bossów i ograniczyć ich niebotyczne zarobki. Trzeba to jednak zrobić z rozwagą. Nowelizując ustawę o związkach zawodowych, należy zostawić w niej to, co niezbędnie potrzebne, to, co gwarantuje ochronę pracowników, a usunąć to wszystko, co prowadzi do takich patologi, jak ta w KGHM.