Złoty mercedes dla szefa Lotto. Tak wygląda. [ZDJĘCIE]

2016-05-12 13:03

Złoty mercedes prezesa Lotto to słowo klucz audytu rządów PO - PSL. Ministrowie rządu PiS zaprezentowali wczoraj w Sejmie wyniki audytu ośmioletnich rządów swoich poprzedników. - Przez rządy Platformy i PSL Polacy stracili około 340 mld zł. To mogło być osiem lat obowiązywania programu "Rodzina 500 plus" - grzmiała z sejmowej mównicy premier Beata Szydło (53 l.). Szefowa rządu zapowiedziała również, że zwróci się do Sejmu o powołanie komisji do wyjaśnienia afery Amber Gold.  

Złoty mercedes jest dziś na ustach całej Polski. Podczas audytu najbardziej poraziło wystąpienie ministra skarbu Dawida Jackiewicza (43 l.), który wymienił "siedem grzechów głównych" w zarządzaniu spółkami za rządów Platformy i ludowców: pazerność, niegospodarność, rozrzutność, prywata, łamanie procedur, wykorzystywanie spółek dla celów politycznych i działanie na szkodę państwa. - Pomimo ustawy kominowej i ograniczenia wynagrodzeń miesięcznych do 18 tys. zł, prezes grupy LOTOS zarabiał rocznie 1,5 mln zł, bo było to możliwe przy dorabianiu w spółkach zależnych. Były i takie spółki, w których wynagrodzenia prezesów wynosiły 3 mln zł rocznie, a z odprawami - nawet 6 mln zł. Prezes Orlenu Jacek Krawiec (49 l.) za 2015 rok otrzymał łącznie z odprawą 6,5 mln zł, to jest prawie 550 tysięcy miesięcznie! Prezes PZU dostał 3,2 mln zł, Enei - 3,012 mln zł - wyliczał Jackiewicz. Minister zaszokował informacją, że jeden z prezesów państwowej spółki zażyczył sobie... złotego mercedesa klasy E. Jak wynika z ustaleń "Super Expressu", była to fanaberia Wojciecha Szpila (57 l.), odwołanego prezesa Totalizatora Sportowego. - Pan prezes nie nacieszył się zabawką, podziękowaliśmy mu za jego "wysokiej klasy" usługi menedżerskie - mówił Jackiewicz. - Ale prezes nie odpuścił, zażyczył sobie w okresie wypowiedzenia auta z szoferem - dodał minister. Szpil się broni. - To bzdura, nie zamawiałem złotego mercedesa - powiedział nam.

Każdy z ministrów prezentował listę zarzutów wobec poprzedników. I wyliczał koszty tych zaniedbań.

PO bronił szef Grzegorz Schetyna (53 l.). - Widać próbę nerwowej reakcji ze strony prezesa PiS i premier Beaty Szydło. Ten spektakl jest kiepski. Dziś to, co widzimy, jest nieprawdziwe. Jeśli chcielibyśmy powiedzieć prawdę, to musimy powiedzieć o rozwoju w ostatnich latach - reagował na wyniki audytu szef PO. 

Zobacz: Sławomir Jastrzębowski: Przykra sprawa, nie lekceważyłbym jej

Nasi Partnerzy polecają