Artur Dziambor

i

Autor: Wikipedia

Znany poseł tkwi w szpitalu przez koronawirusa. FATALNE wieści o jego stanie

2020-11-16 10:35

Artur Dziambor jest jednym z najbardziej charakterystycznych przedstawicieli Konfederacji w polskim parlamencie. Jakiś czas temu poseł przyznał, że trafił do szpitala, ponieważ zaraził się koronawirusem. Po ponad tygodniu milczenia Dziambor opublikował wpis na Twitterze, w którym poinformował o swoim stanie zdrowia. Niestety, wieści nie są zanadto pomyślne...

O pozytywnym teście na SARS-CoV-2 Artur Dziambor napisał 4 listopada na swoim Twitterze. - Objawy od soboty. We wtorek dostałem wynik pozytywny - zdradził. Początkowo poseł przebywał w izolacji domowej, którą miał zakończyć 12 listopada. W tym czasie wydawało się, że przejdzie on chorobę względnie spokojnie. Niestety, 11 listopada poinformowano, że trafił on do szpitala. Stało się tak przez to, że Dziambor ma astmę oskrzelową, co wywołało u niego gorszą reakcję na wirusa. Janusz Korwin-Mikke, jeden z liderów Konfederacji, mówił tego dnia w TVP: - Tak, to prawda. Kolega Dziambor jest w szpitalu. To koronawirus. Dziś o 8 rano dostałem od niego wiadomość. Dodał przy tym, że według jego wiedzy "stan Dziambora jest nieco lepszy". 

Przez następne dni poseł całkowicie zamilkł w mediach społecznościowych. W międzyczasie wysłał jedynie smsa dla portalu tvp.info. - Dzień Dobry. Ja nadal w szpitalu. Czuję się lepiej, ale jeszcze nie na tyle, by wracać do domu. Odezwę się, gdy będę już u siebie - napisał.

Artur Dziambor - najlepsze momenty Expressu Biedrzyckiej

W poniedziałek polityk na swoim Twitterze zamieścił pierwszy od kilku dni wpis. Dzień dobry Polsko – napisał krótko. Więcej o jego stanie zdrowia dowiedzieliśmy się jednak z komentarzy pod wpisem. Tam Dziambor napisał, że jego płuca są „w rozsypce”. – W szpitalu jeszcze trochę pobędę, ale powrót do formy to miesiące – dodał pesymistycznie. 

Warto przypomnieć, że jeszcze na początku października Dziambor bagatelizował zagrożenie koronawirusem. W rozmowie z Radiem Gdańsk twierdził: – Nie boję się koronawirusa o tyle, że po prostu zdrowo żyję. Jestem przekonany, że jeśli będę miał tego wirusa, to przejdę go spokojnie. Nie widzę potrzeby, żeby się jakoś dodatkowo ograniczać, bo przed innymi chorobami się nie ograniczamy w ten sposób. Są państwa, które się zamykają, i są państwa, które się otwierają. Sądzę, że epidemii nie ma, natomiast jest choroba, która dla niektórych jest bardzo ciężka. Dla tych, którzy na nią zachorują i mają organizmy nieodporne. Tym wszystkim ludziom szczerze współczuję.