Magdalena Środa, gdy dowiedziała się o nowej pracy Kingi Dudy, nie wytrzymała. "To niepojęte, żeby młoda osoba uwikłana w rodzinny kontekst, a zarazem absolwentka rozmaitych studiów, gdzie zapewne uczyli ją o różnicy między tym, co prywatne i publiczne, dała się wciągnąć w polityczną grę tatusia wyreżyserowaną przez Prezesa, by pokazać narodowi, że nepotyzm jest naszym narodowym dobrem" - okładała maczugą córkę Andrzeja Dudy profesor. - I w jakiej to sprawie posłuszna i nijaka pani Kinga może doradzać tatusiowi, który w 100% zależny jest od Kaczyńskiego? Po co jej były te zagraniczne studia? Wystarczyło pójść do Akademii Rydzyka. No ale mamy trójcę: serwilistyczny prezydent, milcząca żona i posłuszne, mało rozgarnięte, ale urocze dziecko. Szykuje się nam jakaś dynastia? - szydziła Środa (WIĘCEJ O TYM PRZECZYTASZ TUTAJ).
ZOBACZ TAKŻE: GRUBO! Kolega z Platformy MASAKRUJE Tuska: "Ma się czego bać"
Środa ponownie odniosła się do pracy Kingi Dudy w rozmowie z Wirtualną Polską. - Feminizm nie wymaga miłości do wszystkich kobiet, już zarzucanie mi, że jestem niechętna Kindzie Dudzie, bo jest ładną kobietą, są trochę absurdalne, bo ja od lat zwracam uwagę na nepotyczne zachowania - denerwowała się naczelna feministka III RP. - Kinga Duda nic mi nie zrobiła, ale jest córką prezydenta, a stanowisko doradcy jest stanowiskiem publicznym. W państwach demokratycznych jest dosyć ścisła granica pomiędzy tym, co jest prywatne, a co jest publiczne - argumentowała Środa. Niespodziewanie jednak filozofka pokajała się za słowa o "uroczej, acz nierozgarniętej" córce Andrzeja Dudy. Środa przeprosiła za niefortunne określenie i tłumaczyła, że bycie nierozgarniętym jest cechą ludzi młodych. Zapewniła także, że nie miała złych intencji.
ZOBACZ TAKŻE: PSL właśnie TERAZ odpala BOMBĘ! To może OSTATECZNIE pogrążyć PiS [WIDEO]