Prezes TVP Jacek Kurski podjął właśnie decyzję, żeby w publicznej telewizji tej pani nie było w żadnym serialu złe czy dobre i w ogóle do widzenia, żegnaj, bye, bye, i nie pokazuje się już Wyszyńska. I wielkie brawa, Panie Prezesie, za taką decyzję. Gdzieś trzeba postawić tamę dla tej chamskiej niebezpiecznej agresji, która próbuje stroić się w piórka sztuki. Zbieranie pieniędzy na zabójstwo polityka nie jest żadną sztuką! Jest świadomym podżeganiem do morderstwa. Słowa o chęci, konieczności, marzeniach, namacalnej możliwości zrealizowania politycznego morderstwa wypowiedziane publicznie, wybrzmiane w tysiącach uszu mogą paść na podatny grunt. Takie słowa mogą wpaść w uszy niewysublimowanego teatromana toczonego abulią, ale następcy prymitywnego Cyby, który w Łodzi 7 lat temu zamordował polityka PiS. Oczywiście ci niby-artyści z Teatru Powszechnego będą się bronić, że to tylko sztuka, ale gdyby jakiś miłośnik radykalnych happeningów w ramach eksperymentów z Melpomeną zechciał oblać ich fekaliami albo napuścić lud do łamania artystowskich przegród nosowych, zapewne usłyszelibyśmy protest tego głupawego światka i słusznie. Krótko mówiąc: dobrze Pan zrobił, Panie Kurski, że nie będę już w telewizji narażony na oglądanie tej (tu się musiałem sam ocenzurować) Wyszyńskiej Julii. Dziękuję, kłaniam się.
Zobacz: Rafał Trzaskowski w WIĘC JAK: W polityce rzadko wybiera się kogoś, kogo się uwielbia [WIDEO]