Zbigniew Ziobro nigdy nie obnosił się z noszeniem broni, choć jest częstym bywalcem strzelnicy. Kiedy wydało się, że minister nosi przy sobie pistolet, do tego w miejscu publicznym, wybuchła niemała afera. Polityk postanowił wytłumaczyć, że nosi broń jednie wtedy, gdy nie towarzyszą mu ochroniarze. - W moim przypadku ochronę przydzielono ze względu na zagrożenie. Współpracuję z funkcjonariuszami i wiem, że oni mają swoje rodziny. Szanując ich czas, stwierdziłem, że w weekendy nie muszą być pod moim domem przez 24 godziny, a skoro mam broń i mieszkam na odludziu, w razie konieczności potrafiłbym sobie poradzić – powiedział w rozmowie z Kamilem Szewczykiem. Zapytany, w jakiej sytuacji - w razie konieczności - użyłby broni, odpowiedział: - Jestem zwolennikiem szerokiego interpretowania obrony koniecznej. Wolałbym się nie znaleźć w takiej sytuacji, ale gdybym miał bronić rodziny, to bym się nie zawahał – wyznał Zbigniew Ziobro "Super Expressowi".
Minister sprawiedliwości zdementował też pogłoski, jakoby nosił pistolet za paskiem spodni. - To jest kryta kabura. Kabury nosi się zewnętrzne, wewnętrzne. Kabura wewnętrza do noszenia broni przeznaczona właśnie do takich celów, do jakich mnie została ta broń została wyznaczona. To broń osobista – mówił polityk.
Jak Zbigniew Ziobro nauczył się strzelać?
W rozmowie z Kamilem Szewczykiem minister opowiedział, jak to się stało, że nauczył się strzelać. Jak się okazuje, jeden wybór okazał się kluczowy.
- Kiedy zdałem egzamin prokuratorski, odbywałem aplikację w prokuraturze śląskiej, dostałem propozycję pracy jako asesor w prokuraturze w Kędzierzynie-Koźlu. Wtedy pojawiła się też perspektywa pracy w nowej instytucji tworzonej w czasach rządu AWS-u, która była protoplastą CBA. Adres mieścił się cztery minuty drogi od mojego mieszkania w Krakowie. Mając wybór pracy na drugim końcu Śląska bez mieszkania, a mając pracę pod nosem, zdecydowałem się pracować na stanowisku radcy prawnego. Tam pojawiła się propozycja dla zainteresowanych pracą jako funkcjonariusz operacyjny. Wymagano kursu ze znajomości prawa, to akurat nie było dla mnie problemem jako dla prawnika po egzaminie prokuratorskim, ale też kompetencji z zakresu posługiwania się bronią. Jako że zgłosiłem się do tego konkursu, zostałem wysłany na blisko dwutygodniowe skoszarowane ćwiczenia z posługiwania się bronią krótką, długą. Wbrew opiniom niektórych - przeszedłem intensywny kurs strzelecki – opowiedział Zbigniew Ziobro. Wyznał, że choć wówczas nie lubił strzelać, obecnie jest stałym bywalcem strzelnic, gdzie dba o swoje umiejętności. Dla niego to forma medytacji.
Listen on Spreaker.