- Poznaj losy "Brzozy", instruktora Szarych Szeregów i żołnierza legendarnego batalionu "Parasol" podczas Powstania Warszawskiego.
- Odkryj heroizm i tragedię walk na Woli, Starówce i Czerniakowie, gdzie broń zdobywano na wrogu, a śmierć zbierała żniwo.
- Dowiedz się, jak "Brzoza" przeżył wojnę i powojenne represje. Dziś jest jednym z nielicznych ocalałych żołnierzy „Parasola ".
- Dramatyczne chwile Powstania Warszawskiego oczami świadka historii – jego wspomnienia poruszają do głębi.
Był instruktorem Szarych Szeregów i piłkarzem konspiracyjnego
RKS "Marymont". Godzina „W” zastała go na Woli. Starszy strzelec „Brzoza” wraz z kolegami z III Obwodu miał zdobywać obsadzony przez Wehrmacht szpital na Dworskiej. Przygwoździł ich ogień cekaemów. Dołączył do kompanii Janusza Brochwicz-Lewińskiego „Gryfa” w legendarnym „Parasolu”.
W czasie okupacji żołnierze jednostki, gł. harcerze Szarych Szeregów brali udział w specjalnych operacjach, wykonywali wyroki śmierci wydane przez sądy Podziemnego Państwa Polskiego na niemieckich zbrodniarzach m. in. dowódcy SS i policji na dystrykt warszawski, Franzu Kutscherze. „Pałacyk Michla, Żytnia, Wola, bronią jej chłopcy od „Parasola”. Choć na „tygrysy” mają Visy... ” – 4 sierpnia 1944 r. pisał Józef Szczepański „Ziutek” w tekście powstańczej piosenki-legendy. Visy mieli jednak nieliczni, tylko jeden z 20 powstańców miał jakąkolwiek broń. Pozostali zdobywali ją na wrogu. Niemcy wystawili do nierównego boju i masakrowania niepokornego miasta bombowce Luftwaffe, czołgi, pociąg pancerny, artylerię i uzbrojone w broń maszynową oddziały Wehrmachtu, SS i policji.
Rylski bronił barykady przy Młynarskiej. Podczas brawurowego wypadu z „Gryfem” uszkodzili butelkami z benzyną czołg, który usiłował przebić się do Wolskiej. - Po utracie barykady przeszliśmy na ewangelicki i kalwiński cmentarz – wyjaśnił.
Krysia zginęła na moich oczach...
- 6 sierpnia rano stałem z „Gryfem” i „Jeremim” obok budynku kancelarii. Jakieś sto metrów od nas, na ścieżce przy murze cmentarnym widziałem sześciu chłopaków i Krysię Wańkowiczównę, „Annę”, łączniczkę Stanisława Leopolda „Rafała”. Nagle uderzyły pociski z granatnika. Zginęli w ułamku sekundy - dodał. Po latach „Gryf” ujawnił, że śmiertelnie precyzyjny atak nastąpił za sprawą niemieckiego obserwatora ukrytego na drzewie. Dodał, że nakrył zabitą własną „panterką”. Miejsca pochówku córki Melchiora Wańkowicza, uwiecznionej w „Zielu na kraterze”, nigdy nie odnaleziono. Dwa dni później Niemcy szturmowali pozycje „Parasola” na cmentarzu ewangelickim. Pocisk trafił „Gryfa” w twarz. - Potworna siła, która mnie poderwała do góry (...) To musiała być dziura, która szła gdzieś przez połowę twarzy – wspomniał w 2004 r. „Brzoza” z kolegami przeniósł dowódcę do szpitala św. Jana Bożego i nakazał lekarzowi, by natychmiast operował.
W czasach pokoju spacer z Pałacu Krasińskich na Książęcą trwa pół godziny. Dla „Brzozy” krwawe walki połączone z przejściem na kolejne placówki trwały od 12 sierpnia do 23 września 1944 r. Szlak harcerskiego oddziału znaczyła krew i krzyże z nazwiskami. Przy Bielańskiej poległ „Rafał”. Zginęli „Ziutek”, „Oskar”, „Szofer”, „Diana” i inni. Biograf jednostki, Piotr Stachiewicz ustalił, że na Starówce poległo 118 „parasolarzy”. Kolejnych 91 zginęło na Górnym Czerniakowie.
Przez Wisłę z ręką w gipsie
- Na Ludnej, Okrąg i przy Solcu walczyliśmy o każdy dom, piętro, pokój – wspomina Rylski. Dodał, że brakowało amunicji, żywności i wody. - Zwilżaliśmy usta wodą z ulicznych kałuż - wyjaśnił. Został ranny. Rękę zagipsowano. „Jerzy” (Ryszard Białous) nakazał mu ewakuację na praski brzeg, zajęty przez oddziały 1. AWP. Przeładowana łódź z rannymi i cywilami zatonęła na jego oczach. Nocą pokonał Wisłę wpław. - Gips nasiąkł wodą i powoli ciągnął mnie na dno. Osłabłem. Żegnałem się już z życiem – wskazał.
Dostaniesz czapę za AK!
Na brzegu znaleźli go „berlingowcy”. W otwockim szpitalu ostrzeżono go, że „Informacja” (kontrwywiad WP) „poluje” na akowców. Rylski przedostał się pod Lublin i zgłosił się do batalionu samochodowego. Trafił na front. W październiku 1945 r. funkcjonariusze „informacji” dopadli go, gdy wychodził z kwatery dowództwa.
Na przesłuchaniach bito i grożono karą śmierci. - Dostaniesz czapę za AK! - słyszał przez 3 miesiące. 17 stycznia 1946 r. Wojskowy Sąd Okręgowy sądził Rylskiego „za przynależność do organizacji podziemnej, mającej za zadanie obalenie ustroju”. Po kilkunastu miesiącach, na mocy amnestii, opuścił więzienie w Sieradzu.
Jeden z trzech
W ósmym dniu Powstania „Parasol” liczył 574 osób. Zginęło 282. „Brzoza” przez 54 dni walczył na Woli, Starówce i Czerniakowie. Odznaczono go m.in. Orderem Virtuti Militari i Krzyżem Walecznych. - Jest jednym z 3 żyjących żołnierzy „Parasola – powiedział "SE" dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski. Dwa lata temu grono „parasolarzy” liczyło 8 osób...
Powstanie Warszawskie było największą akcją zbrojną Polskiego Państwa Podziemnego i największym zrywem zbrojnym w okupowanej Europie. Celem było wyzwolenie stolicy spod niemieckiej okupacji przed wkroczeniem armii sowieckiej. Trwało 63 dni. Poległo ok. 18 tys. powstańców. 25 tys. zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej wyniosły ok. 180 tys. osób. Ponad pół miliona ludzi Niemcy wypędzili ze zburzonego w 80 % miasta.

