Niebezpieczny incydent przedwyborczy miał miejsce w Miastku. W sobotę późnym popołudnie starszy mieszkaniec tego miasta zbierał właśnie podpisy pod listą poparcia dla Andrzeja Dudy. Jak informuje Dziennik Bałtycki 60-latek zadzwonił domofonem do jednego z lokali w budynku wielorodzinnym. To nie spodobało się jednemu z mieszkańców, który pojawił się w drzwiach wejściowych i mu naubliżał. Następnie wyrwał zwolennikowi prezydenta teczkę z dokumentami i użył wobec niego siły fizycznej. - Pokrzywdzony od razu powiadomił policję. Mundurowi odzyskali teczkę z dokumentami, w której faktycznie były listy poparcia, a na nich pięć podpisów – czytamy w dzienniku. - Prowadzimy postępowanie pod kątem naruszenia nietykalności cielesnej oraz zabranie i ukrycie dokumentów przez osobę do tego nieupoważnionej – mówi rzecznik prasowy bytowskich policjantów Michał Gawroński. To nie jedyny akt agresji jaki spotkał osoby zbierające podpisy pod listami poparcia dla polityków. W niedzielę w Poznaniu chuligani napadli na dwóch przedstawicieli Konfederacji, którzy zbierali podpisy pod kandydaturą Krzysztofa Bosaka. Sprawcy zaatakowali jednego z uczestników gazem pieprzowym, drugi został uderzony w głowę. Sprawa została zgłoszona na Komisariacie Policji Poznań Stare Miasto.
ZOBACZ: NAPAD na polityków w centrum Poznania! W ruch poszły pięści i gaz pieprzowy!