Karol Nawrocki został w niedzielę ogłoszony, jak kandydat wy wyborach prezydenckich 2025. To kandydat Komitetu Obywatelskiego, któremu poparcia udzieliło Prawo i Sprawiedliwość z prezesem Jarosławem Kaczyńskim na czele. Prezes PiS nie ukrywał, że bardzo odpowiada mu ta kandydatura osoby, która jest "niezależna i niepartyjna": - Potrzebny jest więc człowiek wiarygodny, niezależny od formacji politycznej, który będzie miał wolę (...) i możliwość tę wojnę zakończyć nie w imię interesu którejś ze stron, nie w imię interesu jakiejś partii, w imię interesu Polski - mówił Kaczyński.
O tym, że to Nawrocki zostanie kandydatem z poparciem Prawa i Sprawiedliwości, mówiło się od pewnego czasu, chociaż wiele się w tej sprawie zmieniało. W grze byli jeszcze europoseł PiS Tobiasz Bocheński czy też były minister edukacji Przemysław Czarnek. Ogłoszenie prezesa IPN kandydatem w wyborach sprawia, że dołączył on do prezydenckiego wyścigu, którym zmierzą się też: kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski (wygrał w prawyborach i pokonał Radosława Sikorskiego), kandydat niezależny Szymon Hołownia, kandydata Konfederacji Sławomir Mentzen, a także Marek Jakubiak reprezentujący koło Wolni Republikanie.
Tuż po zakończeniu spotkania, na którym ogłoszono start w wyborach prezydenckich Karola Nawrockiego, na portalu X pojawił się zastanawiający wpis premiera Donalda Tuska odnoszący się właśnie do wyborów 2025:
Każdy z rywali jest poważnym wyzwaniem, kto zlekceważy konkurentów - przegra wybory. W takich wyścigach nie ma pewniaków. Coś o tym wiemy - czytamy we wpisie Donalda Tuska.
Do czego nawiązał Tusk? Najpewniej chodził mu o sytuację z 2015 roku, gdy wielu osobom wydawało się, a wręcz było to uczucie pewności, że Bronisław Komorowski powtórzy sukces i wygra wybory 2015 z mniej znanym kandydatem PiS Andrzejem Dudą. Stało się inaczej, co więcej Duda w 2020 znów wygrał wybory.
Przypomnijmy, że prezentacja Nawrockiego jako kandydata z poparciem Prawa i Sprawiedliwości nastąpiło w tym samym miejscu, w którym dziesięć lat wcześniej przedstawiono Andrzeja Dudę.