Joanna Fabisiak oznajmiła, że KO za bardzo "przesunęła się w lewą stronę” i nie ma żalu, że nie będzie startować z tą partią w wyborach, mówiła w Polsat News. Jak się jednak okazuje, 30 sierpnia działacze Trzeciej Drogi mieli poinformować, że rzekomy start posłanki nie był wcześniej ustalany i zablokowali jej start. Współprzewodniczący Polski 2050 Michał Kobosko w rozmowie z PAP stwierdził, że „pani Fabisiak nie będzie startować z naszej listy”. Wiceprezes PSL Dariusz Klimczak powiedział PAP-owi to samo.
Sama zainteresowana zaś twierdziła, że dostała informację, że będzie startować z list Trzeciej Drogi i stwierdziła, ze trzeba pytać o listy tych, którzy je układają.
- Ale, to się wszystko zmienia z minuty na minutę. Rano jest taka wiadomość, po południu inna. Dlatego trzeba spokojnie poczekać co będzie - powiedziała posłanka w rozmowie z PAP. - Czas jest gorący, to po prostu jest wulkan, więc wszystko się gotuje, wszystko się tam ustala i co się ostatecznie ustali zobaczymy 6 września - dodała.
Joanna Fabisiak zamieszanie tłumaczy tym, że często skład list zmienia się w ostatniej chwili i w tym przypadku może być podobnie.
- Ja jestem długo posłem, pamiętam takie wydarzenie, kiedy skład list zmienił się w drodze do rejestracji, więc różne rzeczy się zdarzają. Trzeba z całkowitym spokojem podejść do tego - mówiła posłanka.