"Super Express": - Naukowcy z Oregon Health & Science University za pomocą klonowania wyprodukowali ludzki zarodek. Jakie to niesie nadzieje?
Prof. Maciej Kurpisz: - Te nadzieje są zależne od tego, jaka będzie odpowiedź na intrygujące pytanie o to, czy klonowanie ludzkiego zarodka zeruje wiek komórki. Bo np. owieczka Dolly urodziła się z wiekiem biologicznym swojej matki i stosunkowo szybko zdechła. Zatem nie u każdego gatunku wiek się zeruje. W przypadku krowy zeruje się, a już w przypadku owcy okazało się, że się nie zeruje. Teraz zobaczymy, jak to jest w przypadku człowieka.
- I pozytywny scenariusz jest taki, że się zeruje...
- Oczywiście. Jeżeli pacjent ma np. 40 lat, a odnowiłby swój narząd komórką zatrzymaną na etapie np. 18 lat, to byłby on jakościowo inny. A gdyby był to wiek metrykalny o wartości 0,0, to doskonałość procesów genetycznych byłaby wymarzona.
- Czyli za 200 lat emeryt, którego sfatygowane serce wykonało w życiu biliony uderzeń, będzie mógł wszczepić sobie kopię swojego serca z wyzerowanym wiekiem metrykalnym?
- Myślę, że będziemy to robić za lat 20, a nie za 200.
- Jakie zagrożenia wiążą się z taką zabawą w Pana Boga?
- Nie widzę ich. Przecież to nie jest bomba atomowa. A gdyby ktoś myślał o klonowaniu człowieka, to ta technika dopiero załatwia pierwsze stadium - klonowanie zarodka. Do sklonowania całego człowieka jest jeszcze długa droga, a żeby ten człowiek urodził się bez wad genetycznych - jeszcze dłuższa.
Prof. Maciej Kurpisz
Genetyk, Instytut Genetyki Człowieka PAN