Czy to realny wynik? Zdaniem politologa z Uniwersytetu Warszawskiego, prof. Rafała Chwedoruka (51 l.) – tak. - To brzmi realistycznie. Ten wynik jest zbliżony do frekwencji z ostatnich wyborów parlamentarnych, kiedy do urn poszło 61 proc. uprawnionych – mówi „Super Expressowi” prof. Chwedoruk. I dodaje, że taka frekwencja sugeruje, iż do wyborów pójdą te same grupy wyborców. - To sygnalizuje także dwie inne rzeczy: silne spolaryzowanie konfliktu politycznego i większe zainteresowanie Polaków polityką – przekonuje politolog. W jego ocenie, wybory prezydenckie bardziej mobilizują wyborców, bo personalizują politykę, nawet kosztem programu kandydatów.
O czym warto pamiętać w ten weekend? Z pewnością o ciszy wyborczej, która rozpoczęła się o północy i potrwa do zamknięcia lokali wyborczych. Nie wolno prowadzić agitacji, a złamanie ciszy może skończyć się wysoką karą pieniężną. Przypomnijmy też, że lokale wyborcze będą otwarte w niedziele w godzinach od 7 do 21. Podczas głosowania obowiązują obostrzenia sanitarne, spowodowane epidemią koronawirusa. Osoby, które pójdą do lokalu wyborczego muszą mieć na twarzy maseczkę ochronną. Zdjąć ją można tylko podczas identyfikacji przed wydaniem karty do głosowania. Ministerstwo Zdrowia i Państwowa Komisja Wyborcza zalecają także posiadanie jednorazowych rękawiczek i własnego długopisu. W lokalu wyborczym należy zachować odstęp 1,5 m między głosującymi.