Skąd akurat październik? Dziś Robert Biedroń, wraz z innymi politykami swego ugrupowania, przedstawił plan Lewicy na kalendarium wyborcze. Ma on umożliwić legalne przeniesienie zaplanowanych na maj wyborów. I tak, zgodnie z jego założeniami 8 maja zostałby ogłoszony stan klęski żywiołowej, potrwałby do 7 czerwca. Z kolei 5 września upłynąłby przepisowy, 90-dniowy okres, w którym nie można przeprowadzać wyborów. Kilkanaście dni później, a dokładnie 19 września, wedle planu Lewicy doszłoby do ogłoszenia daty wyborów. To zaś oznacza, że ostatnia możliwa data wyborów przypadłaby na 4 października.
ZOBACZ TEŻ: Tego sondażu bali się w PiS, jak diabeł święconej wody. Już jest, nie ma żadnych ZŁUDZEŃ
- Stworzyliśmy rozwiązanie prawne, które umożliwi nie tylko odłożenie daty wyborów, ale jesteśmy siłą polityczną, która myśli o tym, jak to zrobić zgodnie z konstytucją i jak zorganizować wybory, a nie tylko je przesunąć – poinformowała rzeczniczka Lewicy, Anna Maria Żukowska.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj