Wszystko to zaczęło się pięć lat temu, również przy okazji wyborów prezydenckich. Z uwagi na ciszę wyborczą i niemożność podawania wyników, nawet tych mocno spekulacyjnych, w mediach społecznościowych, dziennikarze i obecni np. na Twitterze politologowie, wymyślili "bazarek", czyli miejsce, gdzie podawali wyniki, opisując partie polityczne nazwami produktów spożywczych.
Stąd wzięły się wszelkiego rodzaju "pistacje", "ośmiorniczki" i "ciasteczka". Określenie przyjęło się i twitterowy "bazarek" stał się niezwykle popularny przy okazji kolejnych głosowań: samorządowych w 2018, parlamentarnych i europarlamentarnych w 2019. Od wyborów 2015 r. został najpopularniejszym w social mediach źródłem "pewnych i sprawdzonych" informacji.
Czytaj więcej o wyborach prezydenckich 2020 w naszej relacji.