Dariusz Matecki sam zrzekł się immunitetu. Sejm musiał się jednak zgodzić na zatrzymanie i aresztowanie posła PiS. W czwartek większość posłów poparła wniosek prokuratury w tej sprawie, w piątek poseł został zatrzymany. Prokuratura Krajowa postawiła mu sześć zarzutów zagrożonych karą do 10 lat pozbawienia wolności. Matecki nie przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. W sobotę sąd zgodził się na to by na dwa miesiące trafił do aresztu na warszawskim Służewcu. - Sąd uznał też, że istnieje obawa matactwa ze strony podejrzanego i zagrożenie wymierzeniem wysokiej kary pozbawienia wolności – mówił Piotr Woźniak z Prokuratury Krajowej. Innego zdania jest Kacper Stukan, pełnomocnik Mateckiego, który uważa, że lista argumentów przeciwko zamknięciu polityka jest wystarczająco długa. - Brak ryzyka matactwa, brak ryzyka ucieczki i brak potrzeby zabezpieczenia tego postępowania – wylicza adwokat.
Zdaniem Michała Wosia historia Mateckiego dowodzi, że w Polsce nie ma już sprawiedliwości.
Tusk urządził polityczny sąd kapturowy – poseł Matecki, ojciec rodziny, trafił do aresztu bez dowodów, tylko dlatego, że jest w opozycji. Prokuratura skompromitowała się na oczach całej Polski, ale sędzia i tak wykonała polityczne zlecenie. Władza Tuska zamieniła państwo prawa w dyktaturę zemsty – dziś zamykają posłów, jutro przyjdą po zwykłych obywateli! W Polsce nie ma już sprawiedliwości, są tylko polityczne rozgrywki władzy - mówi poseł PiS.
Z kolei Dariusz Joński z Koalicji Obywatelskiej zwraca uwagę na to, że niemal codziennie dochodzi do nowych zatrzymań ludzi związanych z poprzednim obozem władzy.
Zorganizowana grupa przestępcza przez osiem lat drenowała Polskę, rozkradając ją na niespotykaną skalę. Nie było sektora, do którego ta gangrena by nie sięgnęła – każda instytucja, każdy urząd, każdy wspólny grosz był dla nich łupem. Dziś codziennie słyszymy o kolejnych zatrzymaniach – byłego szefa policji, straży pożarnej, ministrów. Połowa Ministerstwa “Niesprawiedliwości” uciekła albo ma zarzuty. Zabierali pieniądze przeznaczone na dzieci ofiar morderstw żeby napchać sobie kieszenie - uważa eurodeputowany Koalicji Obywatelskiej.