Wojna w Platformie Obywatelskiej

2016-04-01 4:00

Zaczęło się od Dolnego Śląska. Zbuntowali się lokalni działacze, którzy nie chcą współpracować z Grzegorzem Schetyną (53 l.). W efekcie PO straciła władzę w regionie. Podobno dość nowego szefa mają kolejne województwa, a do tego zapowiadany jest rozłam w Sejmie. A zaczęło się od wojny Schetyny z byłym już szefem regionu dolnośląskiego Jackiem Protasiewiczem (48 l.).

Wczoraj na Dolnym Śląsku część radnych PO, na czele z marszałkiem, opuściła partię i razem z bezpartyjnymi samorządowcami i PSL założyli nową koalicję. W efekcie PO jest w opozycji, wraz z PiS. Do wolty doszło po tym, jak Grzegorz Schetyna odsunął z funkcji szefa regionu Protasiewicza i rozwiązał dolnośląskie struktury partii. Spora część działaczy postanowiła zdradzić nowego przewodniczącego partii. Podobnie może być w województwie lubuskim. - Mamy tam problem - przyznaje nam Piotr Borys (40 l.), dyrektor biura krajowego PO. - To, co się dzieje, to wina Schetyny - nie ma wątpliwości poseł PO Stanisław Huskowski (62 l.). Nie podobają mu się metody szefa partii, prowadzące do kryzysu. W sejmowych kuluarach aż huczy od podobnych opinii. Są parlamentarzyści PO, którzy chcą opuścić partię i klub. - Zastanawiam się, co zrobić. Wiem też, że podobnie myślących posłów jest około 20 - dodaje Huskowski.

Ze Schetyną ma nie pod drodze Protasiewicz, uznawany za ojca chrzestnego buntu na Dolnym Śląsku. Mówi się, że chce on przekonać do swojej wizji także premier Ewę Kopacz (60 l.) i grupę oddanych jej posłów.

Zobacz też: W PO już mają dosyć Schetyny?!