Byli premierzy do pałacu?
Nazwisko kandydata poznamy późną jesienią. Do chwili, w której prezes Jarosław Kaczyński nie ogłosi tego publicznie sprawa będzie otwarta. Wyścig o nominację wystartował na dobre. Ruszyły wewnętrzne badania. A politycy związani z poszczególnymi kandydatami starają się przekonać do nich opinię publiczną i władze PiS. - Były premier jest jednym z najlepiej ocenianych polityków w Polsce, a w rankingach zaufania znajduje się zawsze w czołówce. W tej sprawie musi jednak wypowiedzieć się w pierwszej kolejności sam Mateusz Morawiecki oraz ścisłe kierownictwo PiS – mówi Michał Dworczyk. Z kolei Ryszard Czarnecki stawia na Beatę Szydło. - Byłaby świetna. Oczywiście, że nie wykluczamy, że kandydatką może być kobieta – zaznacza polityk.
Czy jednak młodzi bez obciążeń?
Jednak coraz częściej w PiS mówi się o rosnących szansach polityków młodszego pokolenia, np. o Tobiaszu Bocheńskim (37 l.). - Na pewno jest w grupie kandydatów na kandydata. To byłby ciekawy wybór. Dobrze wykształcony, zna języki, świetnie się prezentuje. To polityk bez obciążeń – mówi nam Jacek Sasin (55 l.). A Krzysztof Ciecióra (35 l.) wymienia przymioty Waldemara Budy (42 l.) - Jest rozpoznawalnym, lubianym politykiem młodego pokolenia. Świetnie sprawdził by się w roli kandydata i potem prezydenta – mówi były wiceminister rolnictwa. Od jednego z liderów Prawa i Sprawiedliwości słyszymy jednak, że prawdziwy kandydat mógł się jeszcze nie objawić. - te wszystkie nazwiska to może być tylko zasłona dymna, prezes Kaczyński lubi zaskoczyć i w listopadzie znowu może to zrobić – mówi nasz rozmówca.