Start do kampanii ogłoszono w sobotę w warszawskiej Hali EXPO XXI. Bronisław Komorowski wjechał tam z małżonką bronkobusem. W sali rozległy się oklaski, atmosferę wśród starszych działaczy PO podgrzewali młodzi ludzie w wieku szkolnym. - "Bronek, Bronek, Bronek" - krzyczeli i klaskali rytmicznie.
Później wszystko przebiegało zgodnie z planem. Wsparcie prezydentowi okazali m.in. samotna matka, przedsiębiorca, przedstawicielka organizacji pozarządowych i uczennica, która ubolewała, że nie może głosować. Wystąpili też Robert Korzeniowski (47 l.), Wojciech Pszoniak (73 l.), prof. Jerzy Buzek (75 l.), Rafał Sonik (49 l.) i Władysław Bartoszewski. Tego ostatniego sala powitała oklaskami i na stojąco. - Ludzie pytają mnie, dlaczego tak popieram Komorowskiego. Pytają w rozmowach. No to im odpowiadam: kochani, ja mam już na karku 94. rok życia, więc skoro on będzie jeszcze pięć lat prezydentem, to przynajmniej pochowa mnie on, a nie kto inny - powiedział z uśmiechem Bartoszewski, za co dostał oklaski.
Oklaskiwano oczywiście panią premier. Ewa Kopacz (59 l.) jak nikt na sali zagrzewała do bitwy wyborczej. - Główny kandydat PiS nie jest ani doświadczony, ani rozważny, ani samodzielny - krytykowała. Straszyła, że gdyby rządziło PiS i w stolicy coś by się wydarzyło, to "jacy ludzie odbiorą wtedy w nocy telefon?".- Jeżeli przyjdzie kryzys i przyjdzie ekipa z PiS, to ciarki przechodzą po plecach - zagrzewała do walki.
Bohater imprezy wszedł na mównicę po pani premier. Jego hasło to: "Wybierz zgodę i bezpieczeństwo". - Polacy nie chcą i nie potrzebują konfliktu. Polacy chcą Polski, która przygarnia, a nie odrzuca. Polski, która chce zgody, a nie konfliktu - przemawiał spokojnie prezydent.
Zobacz: Konwencja Komorowskiego. Trzeba być ślepym, żeby nie widzieć, że żyjemy w złotym okresie dla Polski
Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail