Leszek Miller

i

Autor: Piotr Grzybowski/SUPER EXPRESS Leszek Miller

Im się te pieniądze po prostu należały?

Willa Plus. Bezczelność Czarnka? Szydło była pierwsza - przypomina Leszek Miller

2023-02-08 5:07

Zewsząd dobiega oburzenie w związku z rozdaniem przez ministra Czarnka 40 mln zł koleżankom i kolegom z PiS oraz braciom i siostrom w wierze. Oburzeni widzą poszczególne drzewa, ale nie dostrzegają sadu, który PiS zasadził, by zbierać obfite plony. Pamiętają Państwo wykrzyczane w Sejmie: „Im się te pieniądze po prostu należały”? Członkowie rządu Beaty Szydło wzięli sobie 6 mln zł nagród. Dziś można powiedzieć, że to było rozpoznanie terenu - pisze w najnowszym felietonie dla "Super Expressu" Leszek Miller

Czarnek nie spadł z nieba

Zewsząd dobiega oburzenie w związku z rozdaniem przez ministra Czarnka 40 mln zł koleżankom i kolegom z PiS oraz braciom i siostrom w wierze. Oburzeni widzą poszczególne drzewa, ale nie dostrzegają sadu, który PiS zasadził, by zbierać obfite plony. Pamiętają Państwo wykrzyczane w Sejmie: „Im się te pieniądze po prostu należały”? Członkowie rządu Beaty Szydło wzięli sobie 6 mln zł nagród. Dziś można powiedzieć, że to było rozpoznanie terenu. Coś jak chiński balon nad USA.

Ludzie PiS zrozumieli wtedy, że wielki skok na kasę trzeba przygotować metodycznie. Wpierw należy przygotować narzędzia. Nie łomy czy inne wytrychy, tylko paragrafy. Jak skok będzie „zgodny z prawem”, to nawet jawne złodziejstwo pozostanie bezkarne. Mając w sejmie większość, przegłosowywali sobie takie paragrafy, że palce lizać. Na pierwszy ogień – miesiąc po wygranych wyborach – poszedł Korpus Służby Cywilnej. Ważni urzędnicy państwowi nie mogą przecież być z jakiegoś konkursu, muszą być nasi! Korpus Służby Cywilnej zmienił się w beczkę śmiechu. Przy okazji etos służby państwowej też został wyrzucony na śmietnik, bo tylko przeszkadzał. PiS mógł rozpocząć swój wielki marsz po wymarzoną bezkarność. W majestacie prawa uchwalał, co chciał. Od ustawy covidowej, za którą schował skandaliczne zakupy maseczek i respiratorów, aż po nowelizację przepisów dotyczących finansowania oświaty, w tym subwencji oświatowej. Czarnek nie spadł z nieba!

Dzięki metodycznej pisowskiej robocie może teraz nosić dumnie podniesioną głowę i mówić: „Rozdałem 40 mln zł, bo mogłem!”. I dzięki niemądrej (delikatnie mówiąc) opozycji, która – jak wczoraj Hołownia z Kosiniakiem-Kamyszem – robi, co może, żeby Czarnek mógł być w polityce jeszcze długie lata. Nie dał szkołom na niezbędne remonty, fundacjom i organizacjom prowadzącym rehabilitację chorych dzieci… Dał na Polskę Wielki Projekt, jeden z okrętów flagowych machiny propagandowej PiS. Kogóż my widzimy w radzie tej fundacji? Same tłuste koty PiS. To im, czyli ich fundacji, minister Czarnek podarował 5,5 mln zł na piękną 400-m willę z ogrodem na warszawskim Mokotowie. Należała do spółki Skarbu Państwa nadzorowanej przez ministra Sasina. Czarnek zapłacił Sasinowi państwowymi pieniędzmi za państwową willę, z którą najwyższego sortu patrioci po 15 latach będą mogli zrobić, co im się zamarzy.

Nie bądźmy jednak małostkowi. Prosił przecież premier Morawiecki, żeby te kontrowersyjne dotacje dla swojaków traktować „jak wyrównywanie szans”. Co w tłumaczeniu na język bardziej zrozumiały dla szerokiej publiczności, choć także wywodzący się z kręgów obecnej władzy, znaczy po prostu: „Teraz my!”.

Nasi Partnerzy polecają