Contra Mundum to kawał dobrego, ciężkiego rocka i najlepszej polskiej poezji – Słowackiego, Mickiewicza, Baczyńskiego, Gajcego, Herberta i wielu innych, w tym pieśni żołnierzy wyklętych i kolejnej mocnej odsłony „Pieśni o Janku Wiśniewskim”. Poezji elektryzującej, bardzo aktualnej i z miejsca budzącej emocje. Nie wierzycie? Nie dziwię się, ale ostatecznie nudne jak flaki z olejem akademie szkolne, grafomańskie spektakle telewizyjne, odprawiane z musu a nie z serca uroczystości państwowe, sprawiły dostatecznie dużo, by nam to obrzydzić. A do tego jeszcze defilady z czekoladowymi orłami na czele.
Contra Mundum po łacinie oznacza „przeciwko światu” i na pewno płyta ta jest odtrutką na to wszystko, co skutecznie próbowało zniechęcić nas do patriotyzmu, do tradycji walki o wolność – największą wartość jaką każdy Polak powinien nosić w sobie. Bez znaczenia, czy znajduje się na londyńskim zmywaku, czy siedzi w warszawskiej korporacji.
Dlatego warto puścić tę płytę także swoim pociechom, szczególnie jak właśnie przygotowują się do matury z polskiego. Pomoże ona nie tylko zdobyć lepsze oceny, ale i sprawi, że nabiorą pewności siebie, życiowej siły i odwagi. Bo nikt nie daje nam jej tyle, co nasza dumna historia.
Zobacz też: Żona szefa Amber Gold Katarzyna P. dostanie BECIKOWE!